Fragment książki "Kościół i nauka", Wydawnictwo WAM, 2003 Kościół i teologia w obliczu zagadnienia ewolucji gatunków Gatunki biologiczne Kościół i teologia wobec narodzin życia na Ziemi Kościół i teologia wobec ewolucji gatunków i człowieka .:::::.
Gdy w XIX stuleciu zaczęła szerzyć się hipoteza o ewolucji gatunków, Kościół podszedł do niej nieufnie, gdyż wydawała się stać w sprzeczności z tradycyjną interpretacją Pisma Świętego. Od tego czasu upłynęło już półtora stulecia; teoria okrzepła, została uzupełniona wieloma odkryciami i dowodami, zyskała powszechną akceptację środowisk naukowych. Jednocześnie znaczne postępy poczyniły studia nad Pismem Świętym i jego egzegeza.
Kościół i teologia w obliczu zagadnienia ewolucji gatunków
„Pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju w powszechnej opinii znajdują się na innej płaszczyźnie niż współczesna nauka i jej próby rozwiązania tajemnicy początku świata”. Wedle słów Jana Pawła II „prawda o stworzeniu świata widzialnego – tak jak przedstawia ją Księga Rodzaju – nie stoi w sprzeczności, w najważniejszych kwestiach, z teorią o ewolucji naturalnej, o ile rozumiana jest ona w ten sposób, że nie wyklucza boskiej przyczynowości”. Mniejsza lub większa ewolucja gatunków nie jest ani w zgodzie, ani w sprzeczności z opisem stworzenia świata z pierwszych rozdziałów Biblii. Nawet w ustępie o stworzeniu człowieka, twierdzi Arnaldich, „nic nie przemawia przeciwko możliwości zachodzenia procesów ewolucyjnych, pod warunkiem jednak, że będą one rozumiane w sensie teistycznym (czyli Bóg jako stwórca i opiekun)”.
„Kościół nie zajął nigdy stanowiska co do hipotezy transformacyjnej w odniesieniu do obecnie żyjących gatunków podrzędnych człowiekowi. We współczesnej teologii uważa się tę kwestię za całkowicie wolną i pozbawioną znaczenia teologicznego”. „Magisterium Kościoła zajmuje się ewolucjonizmem wtedy, gdy dotyczy on człowieka, a nie kiedy ogranicza się do pozostałych gatunków. Niczego zatem od Magisterium nie usłyszeliśmy, ani za, ani przeciw teorii ewolucji, która obejmuje całość stworzenia infrahumana, nawet włączając w to przejście od materii nieożywionej do materii żywej”. „Kościół stoi na stanowisko, że nie ma zasadniczej niezgodności pomiędzy wiarą a umiarkowaną teorią ewolucji”.
„Przyjęcie ewolucji na poziomie bytów nieożywionych, a nawet istot żywych (pomijamy w tym momencie człowieka), nie rodzi żadnych trudności z teologicznego punktu widzenia. Biorąc za punkt wyjścia pojęcie stwórczej ciągłości, czyli zależności wszystkiego od Boga we wszystkich momentach, a nie tylko u zarania czy pierwszej chwili tworzenia wszelkiego bytu, jest oczywiste, że nie istnieje żadna niezgodność pomiędzy ideą stworzenia i hipotezami ewolucyjnymi”. Rzecz idzie o świat stworzony przez Boga i ewolucję kierowaną Boską ręką. Działanie stwórcze Boga objawia się poprzez ewolucję.
„P. Overhage utrzymuje, że ewolucja stanowi jedną z zasadniczych właściwości życia, podobnie jak zdolność do rośnięcia i kształtowania występuje od stadium zarodkowego do dorosłości. Tyle że proces ewoluowania w kierunku coraz bardziej skomplikowanych i doskonałych form rozkłada się w historii organizmów na tysiąclecia”. Jak twierdzi Martínez Sierra, w opinii Kościoła „ewolucja nie jest owocem przypadku, ani samej tylko ekspansji samoregulującej się materii”.
Kościół i teologia wobec narodzin życia na Ziemi
Na temat początków życia na Ziemi Flick i Alszeghy stwierdzają: „Hipoteza, wedle której życie powstało spontanicznie, w wyniku splotu wielu czynników, nie jest sprzeczna z wiarą”. Jak pisał kapłan i człowiek nauki W. Bröker: „Dyskusja na temat przejścia, bez rozstrzygania ciągłości, od materii w swym najwyższym stanie złożenia, ale wciąż bez życia, do materii ożywionej, pozostaje poza obszarem zainteresowania teologii”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.