Wirusy komputerowe i te biologiczne są zadziwiająco do siebie podobne. Może nie ma się więc co dziwić, że pewien Brytyjczyk zaraził się wirusem komputerowym?
Wirusy biologiczne nie są organizmami żywymi, to kapsuły zawierające informację – materiał genetyczny. Nie potrzebują źródła energii do zaspokajania swoich potrzeb. Nie potrafią same się poruszać. Posiadają jednak „klucze” do żywych komórek. Każda żywa komórka w swojej ścianie ma receptory. To coś w rodzaju zamka do drzwi. Kto ma klucz – może wejść do środka. Wirusy mają klucze. Czyli białka pasujące do receptorów. Gdy cząsteczka wirusa znajdzie się w bezpośredniej bliskości komórki, jest bardzo prawdopodobne, że dojdzie do adsorpcji. Wirus otwiera zamek i w zasadzie sprawa jest już przesądzona. Gdy znajdzie się we wnętrzu komórki, „wstawia” swój kawałek DNA do jej kodu genetycznego. Komórka, zanim się podzieli, musi skopiować swój kod genetyczny (tak, by komórki „potomne” zawierały ten sam DNA) i przy okazji kopiuje wirusa. W niektórych przypadkach do namnażania dochodzi w takim tempie, „potomnych” wirusów jest tak dużo, że komórka zostaje wręcz rozerwana. Czasami od momentu „włożenia klucza do zamka” do unicestwienia komórki mija nie więcej niż kilka, kilkanaście minut.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.