Żyjące na Podkarpaciu orły przednie zaczynają tokować i odbudowywać gniazda. Podobnie zachowują się kruki. Natomiast z zimowisk nie wróciły jeszcze skowronki i szpaki - poinformował w czwartek ornitolog dr Marian Stój z Komitetu Ochrony Orłów.
"Dłuższy o kilka godzin dzień oraz wyższa temperatura powietrza sprawiają, że obserwujemy spore ożywienie w przyrodzie. Niektóre gatunki ptaków zaczynają śpiewać i tokować. Orły przednie, kruki, gawrony i orzechówki pracują już przy gniazdach. Zaobserwowałem pierwszą wracającą z zimowiska kanię rudą oraz myszołowy. Dzieje się tak np. w okolicach Dukli w Beskidzie Niskim" - powiedział Stój.
Jednocześnie przypomniał, że orzeł przedni należy do ptaków rzadko występujących w naszym kraju. W ocenie Komitetu Ochrony Orłów w Polsce gniazduje ok. 35 par: 30 w Karpatach, a pozostałe na Mazurach i na Wybrzeżu.
Długość ciała orła przedniego przekracza 80 cm, a rozpiętość skrzydeł - dwa metry. Żywi się ssakami, ptakami, gadami oraz padliną. Zjada m.in.: zające, kuny, młode sarny i lisy, koty domowe, myszołowy oraz żmije i zaskrońce. Pikując w locie, osiąga prędkość do 160 km na godzinę.
Swoje gniazda poprawiają lub budują także kruki, sroki, gawrony i orzechówki. "Ożywienie widać także wśród sikor, kowalików, dzięciołów i sów. Te ostatnie w nocy pohukują, a dzięcioły od kilku dni wydają charakterystyczne okrzyki oraz bębnią" - zaznaczył przyrodnik.
Z kolei na Podkarpacie nie wróciły jeszcze skowronki i szpaki. "Niewykluczone, że zatrzymała ich nieco sroższa niż zazwyczaj zima na południu Europy" - uważa Stój.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.