Rozpoczął się sezon zbiorów jabłek. Według prognoz Światowego Stowarzyszenia Producentów Jabłek i Gruszek, nasz kraj w tym roku będzie największym producentem jabłek w Unii Europejskiej.
Przy zbiorach powyżej 3 mln ton Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie, a trzecie na świecie po Chinach (25 mln ton) i USA (5 mln ton). Nasz kraj przoduje także w produkcji tzw. jabłek przemysłowych. Ich udział wynosi nawet 60 proc. i jest najwyższy na świecie. Ponad 95 proc. tych jabłek przerabia się na sok zagęszczony. W 2012 r. wyprodukowano w naszym kraju rekordową ilość ponad 300 tys. ton soku. W przeliczeniu na jednego mieszkańca Polska jest światowym liderem w produkcji zagęszczonego soku jabłkowego. Według danych Urzędu Statystycznego w Lublinie w ubiegłym roku zbiory jabłek w naszym województwie wyniosły prawie pół miliona ton, w tym roku mają być jeszcze wyższe. W samej gminie Józefów nad Wisłą zbiory mają sięgnąć 82 tys. ton.
Sady, sady, wszędzie sady
Sady zajmują ponad 3 tys. ha powierzchni gminy Józefów nad Wisłą. We własnych gospodarstwach rolnych pracuje dwa tysiące osób, z czego ok. 57 proc. to mężczyźni. Posiadanie sadu wiąże się z ciężką pracą, wyrzeczeniami i niepewnością związaną z ceną owoców. Nie można zaplanować, kiedy najlepiej sprzedawać jabłka. Właściciele dużych gospodarstw sadowniczych zazwyczaj mają przechowalnie i specjalne chłodnie, więc mogą ze sprzedażą poczekać nawet do późnej wiosny. Ci, którzy mają mniejsze sady, czyli poniżej 5 ha, muszą jabłka sprzedawać na bieżąco. Każdego dnia cena w skupie jest inna, ale w Chruślinie wielki ruch. Dziesiątki traktorów ze specjalnymi przyczepami. Sadownicy czekają na odbiór palet do zbioru jabłek. Denerwują się, że zamiast pracować w sadzie, muszą w południe czekać na pojemniki. Te właśnie przywiezione wystarczą tylko dla kilku.
– Trzeba je podzielić sprawiedliwie, żeby ktoś nie jeździł na próżno – mówi jeden z sadowników. – Jabłka eksportowe są obecnie po 90 gr za kilogram – wyjaśnia pan Ryszard z Chruśliny. – Wszystko zależy od pośredników i od ich ustaleń. Dzisiaj jest taka cena, a jutro człowiek wstanie i cena będzie inna. My, sadownicy, mamy niewiele do gadania – dodaje zmartwiony. Podobnie z jabłkami przemysłowymi. Nie ma stałej ceny za ich sprzedaż. – Nie wiadomo, jak zaplanować pracę w sadzie. A trzeba ją podzielić na zbiór jabłka deserowego i przemysłowego – mówi Józef Michałek należący do Związku Sadowników RP.
Z Chile do Polski
Związek Sadowników RP dba o interesy tej grupy zawodowej, ale nie jest w stanie rozwiązać wszystkich problemów. – Europa jest uzależniona od rynków wschodnich. Nie tylko Polska, ale Holandia, Francja i Włochy eksportują jabłka na Wschód. My natomiast, paradoksalnie, mamy w sklepach jabłka z Chile – śmieje się Krzysztof Bernadzki. On sam jest młodym sadownikiem, który pracuje na 15 ha nowoczesnego sadu BerSad pod Józefowem nad Wisłą. Należy do stawiającej na zaawansowane technologie i ekologię grupy Józefów Sad, co ułatwia mu sprzedaż jabłek po relatywnie stałej cenie i daje poczucie względnego bezpieczeństwa, że jednak będzie miał zysk.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.