Jak ulżyć alergikom?

Z powodu silnego nagrzewania się centrów miast rosnące tam rośliny uczulają silniej i przez dłuższy czas. Sezon pylenia alergicy przetrwają w miastach łatwiej, jeśli zamiast brzóz i leszczyny będziemy tam sadzić akacje, klony i iglaki - radzi łódzki naukowiec.

O różnicy decydują cieplejsze warunki klimatyczne, panujące w miastach w związku z tzw. efektem miejskiej wyspy ciepła (MWC). Jak tłumaczy prof. Krzysztof Błażejczyk z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN, dominujące w miastach asfalt, żelbet i betonowe elewacje budynków latem za dnia mocno się nagrzewają, a w nocy całe to ciepło przekazują otoczeniu. W konsekwencji w centrach miast temperatura powietrza jest wyższa (głównie nocą i wczesnym rankiem) niż w niezabudowanej okolicy średnio o 1-2 st. C.

To pozornie niewiele, ale może wpływać na fizjologię roślin - podkreśla dr Dudek. Jak dodał, o tym, że rośliny w mieście są dla alergików groźniejsze, decyduje kilka czynników. "W cieplejszych warunkach miejskich rośliny produkują więcej pyłków, a do tego wydłuża się okres pylenia - rośliny zaczynają pylić wcześniej i pylą przez dłuższy czas" - tłumaczy.

Pyłki roślin z miasta są też bardziej obładowane alergenami - białkami uczulającymi ludzi. Bez tych białek pyłek nie "rozpozna", na którym kwiecie może zakiełkować.

Alergiom sprzyjają też obecne w miastach zanieczyszczenia, które podrażniają błony śluzowe dróg oddechowych, przez co alergeny łatwiej przedostają się do dróg oddechowych. Natomiast za sprawą bardzo drobnych cząstek pyłu alergeny łatwiej wnikają do najdalszych części układu oddechowego, przez co mają dłuższy kontakt z organizmem i na większej powierzchni błony śluzowej - tłumaczy ekspert z łódzkiego IMP.

Jednocześnie podkreśla, że aby ochłodzić miasta, ludzie wprowadzają coraz nowsze rodzaje roślin (np. tworząc "zielone dachy", zielone fasady czy zwiększając powierzchnię zieleniaków). "Dobór roślin nie powinien być jednak dowolny albo podyktowany jedynie względami estetyki" - przestrzega.

"Niewłaściwy dobór szaty roślinnej pięknie złagodzi efekt miejskiej wyspy ciepła. Może jednak spowodować drastyczny spadek jakości życia osób z uczuleniem na pyłki. Mogą się u nich nasilić objawy alergicznego nieżytu nosa i spojówek albo astmy. Musimy uważać, jakie rośliny wprowadzamy w mieście - zaznacza - Zamiast się z miasta wyprowadzać, zieleń miejską można przemodelować tak, by wyprowadzić z rejonów miejskich rośliny najczęściej uczulające".

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg