Jakie „my”? No my, Polacy. Jedno z kluczowych urządzeń na lądowniku, który jako pierwszy w historii osiądzie na powierzchni pędzącej komety, zostało wymyślone i wybudowane w Polsce.
Kometa to Czuriumow-Gierasimienko, a misja, której kluczowym momentem jest lądowanie, to Rosetta. Kilka tygodni temu sonda dotarła do komety i do listopada tego roku będzie krążyła wokół centralnej jej części. Rosetta jest misją europejską i leciała w kierunku swojego celu przez dekadę. W sumie przeleciała 6,5 mld kilometrów! Do spotkania komety z sondą doszło dalej, niż sięga orbita Jowisza, w drodze komety... w kierunku Słońca. Czuriumow-Gierasimienko ma masę około 10 miliardów ton i pędzi z prędkością 135 tys. km/h. Goniąca za nią sonda razem z lądownikiem waży około 3 ton. Od kilku tygodni Rosetta, okrążająca teraz jądro komety w odległości kilkudziesięciu kilometrów, przysyła na Ziemię niesamowite obrazy jego struktury. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy komety z tak bliska!
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.