– Mało kto wie, że dziedzictwo archeologiczne Bałtyku jest jednym z największych na świecie. To właśnie na dnie naszego morza spoczywa wiele statków do dziś skrywających swoje tajemnice – podkreśla Tomasz Bednarz.
Mówi o sobie „archeolog podwodny”. Ubrany w tzw. suchy skafander do nurkowania, wyposażony w butlę tlenową, schodzi nawet kilkanaście metrów pod wodę. Razem z innymi naukowcami bada statki i okręty, które z różnych przyczyn zatonęły w odmętach Bałtyku. Czasami pod wodą jest tak ciemno i brudno, że trudno cokolwiek dostrzec. Wtedy robi się niebezpiecznie. Bywa tak, że nadzieje się na coś ostrego, skaleczy albo przetnie skafander.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.