Zanieczyszczenie powietrza jest szkodliwe dla układu sercowo-naczyniowego zdrowych osób i może pogarszać stan pacjentów z chorobą serca - wynika z badań polskich naukowców, zaprezentowanych na kongresie Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego w Londynie.
Wydarzenie, w którym udział bierze ok. 30 tys. osób - lekarzy, naukowców, przedstawicieli przemysłu farmaceutycznego, pacjentów i dziennikarzy - odbyło się w dniach od 29 sierpnia do 2 września pod hasłem "Środowisko i serce".
"Obecnie Światowa Organizacja Zdrowia uważa zanieczyszczenie środowiska za jedną z głównych możliwych do uniknięcia przyczyn zgonów. Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem powiązano z wyższą śmiertelnością z powodu chorób oddechowych i nowotworowych, ale też z wyższym ryzykiem zgonu z powodu chorób układu krążenia" - powiedział dr Jean-Francois Argacha ze Szpitala Uniwersyteckiego w Brukseli na konferencji prasowej.
Potwierdzają to badania dwóch niezależnych zespołów polskich naukowców, które zostały zaprezentowane na kongresie Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC) w Londynie.
Zespół młodych badaczy z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie pod opieką prof. Tomasza J. Guzika z Krakowa i prof. Andrzeja Wysokińskiego z Lublina wykazał, że życie w zanieczyszczonym środowisku negatywnie wpływa na układ sercowo-naczyniowy młodych zdrowych osób. Badanie przeprowadzono z inicjatywy studentów medycyny UJ, a zostało ono sfinansowane z grantu "Generacja Przyszłości" Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
"Porównywaliśmy wskaźniki ryzyka chorób sercowo-naczyniowych u mieszkańców dwóch polskich miast - Krakowa i Lublina, które są podobne do siebie pod względem demograficznym oraz warunków klimatycznych, ale różnią się znacznie pod względem zanieczyszczenia powietrza. Dotyczy to zwłaszcza zanieczyszczenia cząstkami stałymi o średnicy 2,5 mikrometra (PM2,5) i 10 mikrometrów (PM10)" - wyjaśnił PAP prof. Guzik. Przypomniał, że Kraków należy do czołówki najbardziej zanieczyszczonych miast europejskich, podczas gdy Lublin leży w centrum jednego z najmniej zanieczyszczonych obszarów w Polsce. Z danych, które naukowcy uzyskali ze stacji monitorujących jakość powietrza, wynika, że w ciągu ostatnich 10 lat stężenie PM2,5 i PM10 było w Krakowie ok. dwukrotnie wyższe niż w Lublinie.
Łącznie przebadano 826 młodych ludzi w wieku 16-22 lata, z czego 444 mieszkało w Krakowie i 382 w Lublinie. Wszystkim mierzono ciśnienie krwi, a od 600 pobrano krew do pomiarów stężenia różnych związków, będących wskaźnikami stanu zapalnego, jak np. białko CRP, fibrynogen, homocysteina. Wiadomo, że ich podwyższony poziom we krwi jest czynnikiem świadczącym o wyższym ryzyku chorób sercowo-naczyniowych.
"Mimo że były to osoby młode i całkowicie zdrowie, u których nie bierze się jeszcze pod uwagę ryzyka chorób układu krążenia, to u chłopców mieszkających w Krakowie stwierdziliśmy podwyższone ciśnienie tętnicze krwi w porównaniu z ich rówieśnikami z Lublina" - powiedział dr Krzysztof Bryniarski, który prezentował wyniki badania na kongresie. Ponadto u młodych mieszkańców Krakowa stwierdzono wyraźnie podwyższone stężenia związków świadczących o rozwoju stanu zapalnego.
Według dr. Bryniarskiego wskazuje to, że długotrwałe wdychanie zanieczyszczonego powietrza sprzyja rozwojowi stanu zapalnego w organizmie, który z kolei jest podłożem rozwoju chorób układu krążenia. "W rezultacie młodzi ludzie z Krakowa mogą być znacznie bardziej narażeni np. na zawał serca w przyszłości niż ich rówieśnicy z Lublina" - ocenił badacz.
Naukowcy zaobserwowali ponadto, że wpływ zanieczyszczeń na układ sercowo-naczyniowy jest szczególnie niekorzystny u osób z podwyższonym wskaźnikiem masy ciała (BMI) - równym lub wyższym 25 kg/m2, czyli z nadwagą i otyłością. "Zaobserwowaliśmy, że wzrost ciśnienia krwi oraz stężenia markerów stanu zapalnego był wyraźnie - tj. około czterokrotnie - wyższy u tych osób, które mieszkały w bardziej zanieczyszczonym mieście i miały nadwagę lub otyłość. U osób z wyższym BMI mieszkających w Lublinie nie odnotowano podobnych zmian" - wyjaśnił prof. Guzik. Według niego oznacza to, że otyłość jest bardziej niebezpieczna dla układu sercowo-naczyniowego, gdy mieszkamy w Krakowie.
Zespół naukowców z III Katedry i Oddziału Klinicznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, Śląskiego Centrum Chorób Serca zaobserwował z kolei, że zanieczyszczenie powietrza może mieć bardzo negatywny wpływ na stan pacjentów, którzy w latach 2006-2012 trafili do szpitala z powodu ostrego zespołu wieńcowego. Badaniem objęto blisko 2400 chorych.
"Okazało się, że w dniach, w których odnotowano wyższy poziom zanieczyszczeń powietrza tlenkiem węgla, ozonem i tlenkami azotu, stan kliniczny pacjentów był najgorszy, również wyniki inwazyjnego leczenia zawału były najmniej satysfakcjonujące, zarówno w trakcie pobytu w szpitalu i w ciągu 30 dni po zabiegu" - powiedziała PAP prezentująca wyniki badania dr Aneta Ciślak, jedna z głównych autorów pracy.
"Z tego badania płynie bardzo ważny wniosek, że zanieczyszczenia powietrza na Śląsku naprawdę mają wpływ na stan kliniczny pacjentów z chorobą serca" - powiedział PAP współautor badania dr Piotr Desperak.
Jak wyjaśnili badacze, może to mieć związek z tym, że zanieczyszczenia powietrza sprzyjają stanom zapalnym w organizmie, a ponadto tlenek węgla wiąże się nieodwracalnie z hemoglobiną i zaburza transport tlenu w krwiobiegu. Związane z tym niedotlenienie również może pogarszać stan chorych.
Dr Desperak zaznaczył, że zespół pod opieką prof. Mariusza Gąsiora planuje przeprowadzić podobne badania w większej grupie pacjentów.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.