Centrum cyklotronowe otwarte, ale puste

W Krakowie powstało jedno z najnowocześniejszych na świecie miejsc do walki z nowotworami. Można by się cieszyć, gdyby nie to, że pacjenci na terapię muszą poczekać do przyszłego roku. Niektórzy jej nie doczekają.

Centrum Cyklotronowe Bronowice, które jest częścią Instytutu Fizyki Jądrowej im. Henryka Niewodniczańskiego Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, powstawało kilka lat. Najpierw, 8 lat temu, do życia powołano Narodowe Konsorcjum Radioterapii Hadronowej. Później, w 2012 r., rozpoczęła się budowa pod tzw. stanowisko gantry, czyli najważniejsze miejsce centrum. Dziś, 15 października 2015 r., do użytku oddane zostały dwa stanowiska gantry.

Gantry to w najprostszym ujęciu zestaw magnesów odchylających wiązkę promieniowania w jonowodzie, umieszczonych na sztywnej konstrukcji stalowej. Ta konstrukcja to z kolei ramię obrotowe, które umożliwia nakierowanie monoenergetycznej wiązki protonowej o średnicy kilku milimetrów w pełnym zakresie kątów (czyli 360 stopni).

W praktyce oznacza to, iż w centrum będzie możliwe prowadzenie ultranowoczesnej terapii protonowej, polegającej na bardzo precyzyjnym napromieniowaniu złośliwych nowotworów cząstkami naładowanymi, czyli właśnie protonami. Po rozpędzaniu ich do 60 proc. prędkości światła, formowana jest z nich wiązka, która niszczy struktury DNA komórek rakowych. W efekcie nie mogą one się już namnażać. To wszystko sprawia, że bardzo dużym stopniu chronione są zdrowe komórki i zmniejsza się ryzyko powikłań. Nie wszystkie nowotwory kwalifikują się jednak do leczenia protonami. Przeciwwskazaniem jest na pewno rozsianie guzów.

W krakowskim centrum nie ma jeszcze gotowej listy nowotworów rekomendowanej do leczenia tu przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Wstępnie mówi się, że leczone mają tu być czerniaki gałki ocznej, nowotwory dziecięce wymagające napromieniowania osi mózgowo-rdzeniowej, czaszki, szyi i kręgosłupa. Rozpatrywane będą również nowotwory okolicy okołordzeniowej wieku dorosłego, struniak i chrzęstniakomięsak, oponiaki złośliwe, nowotwory zatok obocznych nosa, rak gruczołowo-torbielowy gruczołów ślinowych wymagający radioterapii w okolicy podstawy czaszki i wysoko zróżnicowane glejaki.

Ważną kwestią będą też koszty, dlatego w centrum - jak na ten moment - leczone będą tylko te nowotwory, które tego najbardziej wymagają i będą refundowane przez NFZ. Koszt jednej terapii wynosi bowiem 100 tys. zł. W Krakowie rocznie początkowo ma być przyjmowanych zaledwie 200 pacjentów, później - maksymalnie 700. To nie dużo biorąc pod uwagę skalę potrzeb i to, że pod Wawelem powstał jeden z najlepszych tego typu ośrodków, który można porównać z tymi, jakie od lat istnieją w USA czy kilku państwach Europy Zachodniej. To właśnie tam na razie jeździli Polacy, którzy uzyskali zgodę na refundację od NFZ.

Powstanie w Krakowie pierwszego w Polsce Centrum Cyklotronowego oznacza, że są powody do radości. Niestety, na razie zostały one przyćmione smutkiem z tego, iż biurokracja kolejny raz wygrała z troską o pacjenta i póki co trzeba poczekać na przygotowanie zasad kontraktowania świadczeń w Centrum Cyklotronowym i ich wyceny. Oznacza, że pierwsi pacjenci zostaną tu przyjęci nie wcześniej, jak z początkiem przyszłego roku. Problem w tym, że pewnie część z tych, którzy na terapię czekają, może jej nie doczekać.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg