Minóg nie da się chorobie

To nie zębiska chronią maleńkiego minoga przed najgroźniejszymi, bo niewidocznymi wrogami. Czynią to białka, które choć działają i powstają podobnie do naszych przeciwciał, wcale nie są  z nimi spokrewnione.

Ślepa uliczka ewolucji – to nie brzmi dobrze. Ba! To brzmi fatalnie. Trochę tak, jak gdyby natura zmarnowała swój potencjał i stworzyła coś, co nikomu nie jest potrzebne. Okazuje się jednak, że w przyrodzie nie ma rzeczy „po nic”. Wszystko jest „po coś”. I tak dla naszych obserwacji i wyciągania wniosków zachowało się całkiem sporo takich „ślepych uliczek” ewolucji. Z jakichś powodów te organizmy nie stały się początkiem, nie zostały prekursorami nowej grupy gatunków. Z jakichś powodów natura nie zdecydowała się powielać rozwiązań, jakie eksperymentalnie (?) zastosowała u niektórych organizmów. Taką ślepą uliczkę układu odporności na chorobotwórcze mikroby odkryto u naszych bardzo odległych krewniaków – minogów i śluzic („prymitywnych” kręgowców bezszczękowych). Choć ślepa – jest doskonała. Układ odpornościowy tych zwierząt działa znacznie lepiej od naszego. I co najciekawsze, jego budowa wcale nie różni się od budowy układów odpornościowych najbardziej złożonych organizmów żywych, w tym człowieka. I minogi, i my produkujemy przeciwciała, czyli białka zdolne rozpoznać i oblepić właściwie każdy obcy element w organizmie, od pyłku kwiatowego po PCV. No to jak to jest z tą ślepą uliczką ewolucji? Jeżeli nauczymy się wykorzystywać to, co u minogów działa lepiej niż u nas, może się okazać, że to, co zostało skazane przez biologię na zapomnienie, my wykorzystamy dla naszego dobra.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg