Wszystko na Słońce

Samochody napędzane energią Słońca. Słoneczne samoloty. Statki bez silników spalinowych. Czy to fantastyczne wizje szalonych konstruktorów? Niekoniecznie. Być może już niedługo takimi pojazdami wybierzemy się w podróż. .:::::.

Nie przypomina samolotu pasażerskiego, raczej szybowiec z bardzo długimi skrzydłami. Na ich górnej powierzchni zainstalowane są baterie słoneczne. Szwajcarska firma, która jest właścicielem samolotu, współpracowała przy jego konstrukcji ze znanym podróżnikiem Bertrandem Piccardem. Tym samym, który przed ośmiu laty okrążył świat balonem.

Tym razem zamierza on oblecieć świat bez międzylądowania słonecznym samolotem. Baterie rozciągnięte na 80-metrowych skrzydłach będą wytwarzały wystarczająco dużo energii, by utrzymać samolot w powietrzu i dodatkowo ładować zainstalowane na jego pokładzie akumulatory. To z nich będzie pochodził prąd zasilający samolot nocą. Obliczenia wskazują, że wystarczy go na pięć dni i nocy w powietrzu. Konstruktorzy maszyny są dobrej myśli, bo najnowsze testy wypadły pomyślnie. W przyszłym roku samolot przeleci Atlantyk, a za 4 lata obleci kulę ziemską.

Na wodzie

Solar Impulse przeprawę przez Atlantyk ma jeszcze przed sobą, za to szwajcarski katamaran słoneczny Sun21 już tego dokonał. Statek, zamiast masztu i żagli, na rozpiętym dachu ma zainstalowane ogniwa słoneczne. W sumie katamaran (czyli dwukadłubowiec) pokonał około 13 tys. km z prędkością od 5 do 6 węzłów (około 10 km/h). Rozpoczął swój rejs w Hiszpanii, a zakończył w Nowym Jorku. Tym samym stał się pierwszym transatlantykiem napędzanym przez Słońce.

Trudno powiedzieć, czy przyszłość lotnictwa, przemysłu okrętowego lub samochodowego będzie należała do konstrukcji zasilanych energią słoneczną. Gdy w latach 50. pytano Amerykanów, jak będzie wyglądał świat w roku 2000, opowiadali o lewitujących pojazdach, teleportacji, braku konieczności pracy (wszystko miały robić roboty) i kurortach na Księżycu. Nikt nie wspominał o nawigacji satelitarnej, Internecie czy telefonach komórkowych.

Dzisiaj wizja sprzed ponad 50 lat jest tak samo odległa jak wtedy. W źródła odnawialne warto inwestować. Gdy nauczymy się budować sprawne i nieszkodliwe dla środowiska naturalnego konstrukcje, przyjdzie czas na ich wykorzystanie w praktyce. Do tego momentu powinni nad nimi pracować inżynierowie w zaciszu laboratoriów. Budowanie bez opamiętania drogich i mało sprawnych urządzeń, tylko dlatego, że są „zielone”, nie ma sensu. Bardziej środowisku szkodzi, niż pomaga.



Gość Niedzielny 24/2007

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg