Fragment książki "Czy Darwin miał rację?", Wydawnictwo WAM, 2005 Czy Bóg jest kreacjonistą? Kościół katolicki a ewolucjonizm .:::::.
22 października 1996 roku papież Jan Paweł II wystosował do Papieskiej Akademii Nauk przesłanie dotyczące teorii ewolucji. Dokument ten omawiał liczne tematy najwyższej wagi dla katolików: biblijne, epistemologiczne i naukowe. Jak można było oczekiwać, oświadczenie, że Kościół nie ma problemu z ewolucją, dopóki nie wyklucza się przyczynowości, wywołało wielkie poruszenie na całym świecie, choć nie było ono zbyt nowatorskie. W mediach pojawiły się krzykliwe nagłówki: „Papież broni Darwina!”.
W rzeczywistości papież nie bronił Darwina. We wspomnianym dokumencie nigdzie nie zostało przytoczone jego nazwisko, a papież wyjaśnił, że darwinizm w czystej, materialistycznej formie jest nie do zaakceptowania przez katolików. Komentatorzy New York Times i inne media wprowadzające dezinformację w sprawach Kościoła popełniły zwykłą pomyłkę, stawiając znak równości między słowem „ewolucja” a darwinowską teorią przypadkowych mutacji i doboru naturalnego. Jednak Jan Paweł II jest świadomy tego rozróżnienia i wytyczył kierunki właściwego zajmowania się „teoriami” ewolucji. Papież bowiem, gdy omawia sprawy nauki, zawsze przypomina, że Drugi Sobór Watykański głosił z dużym naciskiem, iż nauki przyrodnicze posiadają uzasadnioną sferę autonomii, która powinna być respektowana przez Kościół.
List Jana Pawła II nie był pierwszym dokumentem Magisterium, w którym został poruszony temat ewolucji. Pierwszy raz pisał o tym papież Pius XII w encyklice Humani generis (1950). Przez prawie 100 lat poprzedzających tę encyklikę Kościół nie wypowiadał się bezpośrednio o teorii Darwina. Magisterium przyję ło ostrożną postawę wobec ewolucji jako teorii naukowej. Być może tkwiła w pamięci sprawa Galileusza, która mogła by być wystarczającą nauczką nawet na całe dwa tysiące lat. Żadne więc naukowe dzieło dotyczące ewolucji nie zostało włączone do Indeksu, a katoliccy uczeni, jak na przykład biolog St. George Jackson Mivart, mogli dowolnie angażować się w ewolucyjne spekulacje. Książka Mivarta On the Genesis of Species (1871) stała się dla anglojęzycznych katolików swoistym probierzem w tej kwestii. Mivart akceptował ideę makroewolucji, ale w sposób do dziś dobrze uzasadniony, zajadle atakował darwinowski mechanizm doboru naturalnego. Newman, który nie widział „nic niespójnego pomiędzy teorią ewolucji a Wszechmocnym Stworzycielem i Opiekunem”, pochwalał Mivarta za właściwe podejście do tej kwestii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.