Jesienią bardziej potrzebujemy witamin. Do wyboru mamy gotowe preparaty i tradycyjne mikstury babci. Co lepiej chroni przed przeziębieniami? .:::::.
Anna Szkoc przed nadejściem jesieni przygotowuje syrop z czosnku i miodu. Wyciska sok z kilkunastu ząbków, łączy go z miodem i przechowuje w ciemnej butelce. Potem serwuje go domownikom codziennie po jednej łyżce stołowej. Żeby osłabić efekt zapachowy, do mikstury dodaje natkę pietruszki albo jabłko.
Wraca moda na naturalne sposoby zabezpieczania przed jesienno-zimowymi infekcjami. Wykorzystując dobrodziejstwa zawarte w owocach i warzywach, możemy zadbać o poprawę kondycji, wzmocnienie systemu immunologicznego.I choć, nie tak jak latem, mniej jest tanich warzyw, to warto sięgnąć po paprykę zwaną naturalnym witaralem, niezastąpioną natkę pietruszki, bogatszą w witaminę C niż cytryna, cebula i czosnek, których działanie przypomina antybiotyki bez skutków ubocznych.
W profilaktyce rośnie znaczenie gotowych preparatów wspomagających odporność. Do pierwszej grupy należą zawierające niezastąpioną przy infekcjach witaminę C, najlepiej z rutyną, wpływającą na dobry stan naszych naczyń krwionośnych (utrudnia przenikanie drobnoustrojów przez błony śluzowe nosa i gardła). Można ją zażywać nie tylko w tabletkach, ale i w postaci odpowiednio przetworzonego soku z dzikiej róży, który dostaniemy w sklepach z naturalną żywnością. W razie przeziębienia dawkę powinno się zwiększać do 1000 mg dziennie. Korzystne jest przyjmowanie wapnia, cynku (doskonały przeciwutleniacz), a także naturalnych wyciągów z aloesu, jeżówki i tui, wspomagających układ odpornościowy.
Cóż znaczą jednak najbardziej pomysłowe mikstury i najlepiej skomponowane preparaty, jeśli nie zmienimy stylu życia.
Ireneusz Jabłoński wraz z nadejściem kalendarzowej jesieni wstaje godzinę wcześniej przed wyjściem do pracy. Zwykle większość dnia spędza za kółkiem, dlatego dba o poranne „rozruszanie”. – Wystarczy gimnastyka przy uchylonym lub otwartym oknie – tłumaczy. Ćwiczenia też nie są specjalnie wyszukane: rozciąganie mięśni, głębokie oddechy przeponą, które dotleniają płuca i mózg. Potem, niezależnie od pogody, poranny jogging w pobliskim parku. Na ogół wystarczy spacer – przynajmniej kilka razy w miesiącu. Dlaczego? Bo zimą potrzebujemy większej ilości światła słonecznego. W okresie kiedy dzień staje się krótki, słońce bardzo skutecznie poprawia nastrój i odporność.
W okresie jesienno-zimowym najtrudniej uniknąć nagłych zmian temperatury. Stanisława namawia czwórkę swoich wnucząt, by ubierały się „na cebulkę”. – Zakładam wnukom kurtki z odpinanymi rękawkami albo wkładam na kamizelkę sweter, żeby, gdy zrobi im się ciepło, łatwo je było zdjąć – wyjaśnia. Dba też o nawilżanie mieszkań, zwłaszcza sypialni, a na noc przykręca kaloryfery. – Lepiej się wtedy śpi, a chłód dobrze wpływa na urodę – śmieje się. Preferuje też poranny prysznic w chłodnej wodzie. Bo, jak mówi, to stary sposób na hartowanie.
Gość Niedzielny 45/2005
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.