Serce wielkości pomarańczy

Uczeni z Zabrza jako pierwsi na świecie są o krok od zbudowania sztucznego serca produkowanego seryjnie. .:::::.

Dążąc do ideału...

Zespół kilkunastu naukowców – fizyków, elektroników, informatyków, lekarzy i techników, pracuje nad stworzeniem mechanicznego zastępczego serca, które mogłoby być produkowane seryjnie. Jego wprowadzenie pozwoliłoby uniknąć kłopotów, jakie wiążą się z przeszczepami zamienników biologicznych. Gdyby w Zabrzu to się udało, możliwe byłoby zaopatrzenie w nowe serce każdego potrzebującego. Prace trwają. W pełni wszczepialna pompa wspomagająca serce, zgodnie z planem powinna pojawić się do końca 2011 roku. Stworzono już protezy, które pozwalają na krótko zabezpieczyć pacjentów. Polskie sztuczne serce istnieje więc, jak dotąd, w formie zewnętrznych komór serca, przejmujących pracę chorego organu, i już ratuje życie wielu chorym oczekującym na dawcę. – Niedawno ratowaliśmy młodego kulturystę, u którego doszło do zmian komórkowych w mięśniu sercowym w wyniku stosowania preparatów sterydowych. Dzięki zastosowaniu naszych komór serce 19-letniego chłopaka mogło odpocząć i być poddane leczeniu farmakologicznemu. Po pięciu miesiącach wyzdrowiał i wtedy sztuczne komory mogliśmy wyszczepić.

Gdyby nie nasze urządzenia, nie wiadomo, jakby się to dla niego skończyło – opowiada Roman Kustosz, z Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii w Zabrzu. Takich przypadków jest bardzo dużo. I choć komory zewnętrzne sprawdzają się bardzo dobrze, prace prowadzone są dalej. Chodzi o to, by całe sztuczne serce zmieściło się… w klatce piersiowej chorego. Całkowicie wszczepione sztuczne serce byłoby szczytowym osiągnięciem polskiej nauki na najwyższym, światowym poziomie technologicznym. Stworzony jest już jego prototyp. To urządzenie wielkości pomarańczy, zasilane mikroskopijnym akumulatorkiem, doładowywanym indukcyjnie przez skórę (bezprzewodowo) z zasilacza wielkości telefonu komórkowego noszonego przy pasku. Zbudowane jest z tworzy-wa sztucznego zwanego poliuretanem i tytanu. Waży około 600 gramów. Jego seryjna produkcja wymaga spełnienia wielu formalności. Należy m.in. opracować i wykonać linię technologiczną, wyprodukować partię informacyjną, czy wykonać badania kontrolne według wymogów i standardów Unii Europejskiej.

Światowa renoma

Osiągnięcia zabrzańskiej fundacji doceniane są na całym świecie. Dzięki niej Polska jest jednym z czterech przodujących krajów na świecie, pracujących nad nowoczesnymi konstrukcjami zmierzającymi do ciągłego wspomagania serca. Podobne badania wykonuje się jedynie w Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Japonii. Polskimi protezami zainteresowane są Meksyk, Argentyna, Ukraina, a nawet Rosja. Włosi dopiero rozpoczynają badania w tym zakresie i chętnie korzystają z długoletnich doświadczeń zabrzańskiego ośrodka. – Nasze sztuczne serce może bić nie tylko w Polsce, przecież mógłby to być również prestiżowy towar eksportowy, ratujący życie mieszkańcom krajów, których nie stać na zakup serc amerykańskich czy niemieckich – mówi Roman Kustosz. Do osiągnięcia celu, czyli wprowadzenia seryjnej produkcji w pełni implantowalnego sztucznego serca, które pracowałoby permanentnie, potrzebne są pieniądze. Projekt kosztuje około 35 mln złotych. Część finansowana jest z budżetu państwa. Reszta wpływów to darowizny od osób prywatnych i instytucji, sponsorów, dochody z koncertów, festynów, imprez sportowych czy działalności publicystycznej i gospodarczej. Gdy polskie sztuczne serce już zabije, bez wątpienia będzie symbolem rozwoju polskiej nauki.



Gość Niedzielny 15/2008
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg