Fragment książki "Bóg i biolog", Wydawnictwo WAM, 2005 .:::::.
Kolejnym problemem dla osiemnastowiecznych interpretacji opowiadań z Księgi Rodzaju była rosnąca wiedza na temat materia łu kopalnego. Oczywiście skamieliny były zawsze znane, lecz przez długi czas sądzono, że są one jedynie wybrykiem natury (lusus naturae), a nie pozostałością żyjących stworzeń. Z czasem zaczęto coraz powszechniej akceptować organiczne pochodzenie skamielin. Wydaje się, że ostatnim wybitniejszym naturalist ą, który bronił nieorganicznego pochodzenia skamielin, był Johann Beringer z Uniwersytetu w Würzburgu. Kolekcjonował on i rysował skamieliny, lecz był przekonany, że są one po prostu dziwacznymi formami wytworzonymi przez przyrodę. Jego Lithographiae Wirceburgeinsis (1726) [9] zawierają szkice i opisy wszelkiego rodzaju przedmiotów wydobytych z lokalnych kamieniołomów, w tym prawdziwych skamielin, prócz tego również obrazki ptaków siedzących w gniazdach, całkowicie wyimaginowanych zwierząt i liter hebrajskich. Te mocno zróżnicowane odkrycia utwierdziły Beringera w przekonaniu, że skamieliny nie są pogrzebanymi organizmami. Twierdził tak aż do dnia, w którym odkrył kamień z własną podobizną i wyrytym na nim nazwiskiem. Autorzy żartu, zazdrośni o sławę Beringera, wytwarzali fałszywe skamieliny i umieszczali je w ulubionym miejscu poszukiwań uczonego. Spędził on resztę życia, usiłując wykupić opublikowane egzemplarze swojej książki.
Obowiązującym wyjaśnieniem zjawiska skamielin było twierdzenie, że przedstawiają one stworzenia, które zginęły w wodach potopu za czasów Noego. W okresie wczesnego chrześcijaństwa Tertulian (160-225) pisał, że skamieliny w górach mówią o czasie, w którym cała Ziemia była pokryta wodą. Nie wiadomo jednak, czy myślał o czasach Noego. Zarówno Chryzostom, jak i Augustyn sądzili, że skamieliny powstały w okresie potopu, nawet jeszcze Marcin Luter był tego zupełnie pewien. Mimo to pojawi- ły się dwa problemy w „teorii potopu”.
Po pierwsze, odnaleziono skamieliny nieznanych (przy szybko rosnącej wiedzy o żyjącej faunie i florze) i prawdopodobnie wymarłych organizmów. Ich odkrycie wywołało nie tyle konflikt z Biblią, co z teologiczną „zasadą pełni”, według której Bóg stworzy ł w swym niezmierzonym umyśle wszystko, co możliwe; w swej dobroci nie mógł zatem pozwolić, aby jego stworzenia wyginęły. Pełnię łączono zwykle z ideą tzw. scala naturae [10], w której niemożliwe są przerwy między formami tworzącymi łańcuch oraz z przekonaniem o rosnącej doskonałości: w organizmach jest coraz więcej „duszy”, świadomości, zdolności do myślenia i zbliżania się do Boga. Fakt wyginięcia organizmów nie był w konflikcie z Biblią, lecz stał się kwestią do wytłumaczenia.
_____________________
[9] Litografie würzburskie (przyp. tłum.).
[10] Drabina przyrody (przyp. tłum.).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.