Ma srebrny kolor, czarne płetwy, 60 centymetrów długości i waży blisko 3,5 kilograma - tak wygląda sztuczna ryba - pierwszy polski podwodny robot mobilny, który sposobem poruszania przypomina żywą rybę.
Twórcami "CyberRyby" są trzej młodzi inżynierowie: Marcin Malec, Marcin Morawski, Dominik Wojtas - absolwenci Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej. Za opracowanie nowatorskiego robota otrzymali niedawno nagrodę w konkursie "Młodzi innowacyjni 2010" Przemysłowego Instytutu Pomiarów i Automatyki.
"+CyberRyba+ to prototyp podwodnego robota mobilnego. Wyglądem i sposobem pływania przypomina żywą rybę. Może poruszać się całkowicie autonomicznie, jak również być sterowana za pomocą komputera lub telefonu komórkowego" - powiedział PAP inż. Marcin Morawski.
Jak tłumaczył, dopracowana wersja "CyberRyby" - wyposażona w kamerę i zestaw różnorakich czujników - może posłużyć jako profesjonalne urządzenie do badania akwenów wodnych. "Może być również wykorzystywana jako wojskowy podwodny robot zwiadowczy imitujący rybę i dzięki temu trudny do rozpoznania" - zauważył.
Będzie można ją wykorzystać również jako zabawkę w ogrodowych lub przydomowych basenach. "Wówczas pełniłaby funkcje sztucznej ryby, którą można byłoby sterować za pomocą aparatury radiowej" - powiedział.
Srebrny korpus "CyberRyby" jest wykonany z tworzywa sztucznego, a czarne płetwy z miękkiej gumy. "Była projektowana w taki sposób, aby dało się ją wykonać możliwie jak najtaniej, w domowych warunkach i przy użyciu popularnych materiałów łatwych do kupienia w sklepach z artykułami technicznymi. Materiały te są jednak wykorzystane w pomysłowy, innowacyjny i niekonwencjonalny sposób" - powiedział inż. Morawski.
Z wyliczeń konstruktorów wynika, że całkowity koszt budowy "CyberRyby", obejmujący części i wykorzystane materiały, wyniósł około 2 tysiące złotych.
Morawski przyznaje, że na świecie istnieją już podwodne roboty naśladujące sposób poruszania się ryb. "Natknęliśmy się na kilka konstrukcji japońskich i jedną znakomicie wykonaną sztuczną rybę w Essex w Wielkiej Brytanii. To są jednak roboty budowane na znanych uczelniach przez zespoły naukowców i przy dużym budżecie. W Polsce natomiast nie spotkaliśmy się jeszcze z podobnym robotem" - wyjaśnił.
"CyberRyba" zbudowana jest z obrotowych części. "Odpowiednia synchronizacja ich wychyleń sprawia, że wykonują one ruch falowy. Ten powoduje, że ryba płynie do przodu" - powiedział Morawski. Wyjaśnił, że do komunikacji z komputerem służą jej dwa moduły radiowe. Na głowie ma zamontowane 4 czujniki do wykrywania przeszkód oraz czujnik temperatury wody.
Prace nad robotem trwały od września 2008 do maja 2009 r., w ramach przygotowywanej przez konstruktorów pracy magisterskiej. "Początkowo wszystko finansowaliśmy z własnej kieszeni. Po wykonaniu modelu i wyjaśnieniu zasady działania robota naszemu promotorowi prof. Jerzemu Zającowi, przekonaliśmy go do tego pomysłu i zaproponowaliśmy wykonanie robota. W trakcie prac część kosztów zwróciła nam uczelnia" - powiedział rozmówca PAP.
Robota przetestowano w basenie ogrodowym o pojemności blisko 2 tysięcy litrów, w którym spisywał się znakomicie. Potem wypłynął na szersze wody i był prezentowany m. in. podczas Festiwalu Nauki w Krakowie.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.