Mamy w Polsce wulkany. Co prawda ostatni raz dymiły jakieś 20 milionów lat temu, ale ślady ich aktywności są ciągle imponujące.
Spękanie ciosowe w porwaku piaskowym, powstałym w wyniku przedzierania się lawy bazaltowej przez piaskowce triasowe
Możemy sobie tylko wyobrażać, jak potężną górą musiał być kiedyś najpiękniejszy polski „wulkan” – Ostrzyca Proboszczowicka, która przecież i dziś prezentuje się niezwykle efektownie. Jej charakterystyczny stożek widoczny jest z autostrady A4, a wyprawa na szczyt zapewnia niezapomniane wrażenia widokowe. Przy dobrej pogodzie można z niej podziwiać nawet Karkonosze.
Łowca minerałów
Najstarsze polskie wulkany aktywne były ok. 500–600 mln lat temu, najmłodsze – przed około 20 mln lat. Kiedy zaczyna się myśleć w tych kategoriach, pytanie o to, czy ostatnia erupcja na Islandii była duża, czy mała, staje się bezzasadne. – Być może była duża z perspektywy życia ludzkiego czy nawet historii lotnictwa. Ale z perspektywy historii Ziemi to pikuś – uśmiecha się Andrzej Paczos.
W naszej wędrówce po Górach i Pogórzu Kaczawskim spotykamy przejawy wulkanizmu z różnych okresów w dziejach Ziemi. Od najmłodszych, kenozoicznych wulkanów jak Wilkołak czy Ostrzyca, przez te w „średnim wieku”, np. Organy Wielisławskie, aż po najstarsze – z początku ery paleozoicznej. Przykładem tych ostatnich jest Góra Zamkowa we Wleniu, na której występują tzw. lawy poduszkowe. Zastygały one na dnie morza i przybrały postać buł o średnicy nawet ponad 1 m, ułożonych jedna na drugiej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.