Za in vitro zapłacą potomkowie

Znam kulisy powstawania in vitro. Wiem, jakie kryją się za tym niegodziwości. Mówię in vitro "nie", ponieważ jestem genetykiem – mówi prof. Alina Midro. Przeciw sztucznemu zapłodnieniu jest wielu znanych naukowców, lecz media nie nagłaśniają ich wypowiedzi.

Prof. Alina Midro komentuje: – Mnie argumentów przeciw in vitro nauczył słynny francuski naukowiec, prof. Jerôme Lejeune. Prof. Lejeune wraz z zespołem dokonał przed 51 laty odkryć, które zapoczątkowały rozwój całej cytogenetyki klinicznej. Przed śmiercią w 1994 roku zdążył napisać apel do naukowców, który jest apelem również przeciw in vitro. Wtedy podpisało go 3 tys. francuskich lekarzy – wyjaśnia. – Profesor napisał w apelu, że chodzi o embrion LUDZKI, i nic z tego embrionu innego się nie urodzi, tylko CZŁOWIEK. Ten argument wskazuje, że nie wolno nam wykorzystywać człowieka w stadium embrionalnym do eksperymentów. A in vitro jest eksperymentem na człowieku. Eksperymentem, który udowodnił, że z połączenia komórki jajowej i plemnika wyrasta człowiek; choć wszyscy wiedzieliśmy, że tak jest – mówi. Wspomina też o traktowaniu przy procedurze in vitro wad rozwojowych. – Jeżeli w okresie prenatalnym wady rozwojowe są powodem do przerwania życia człowieka, a po urodzeniu do wielkiej opieki, to jest to hipokryzja. Mówię to jako genetyk, nie dlatego, że jestem katoliczką – podkreśla. Wśród naukowców apelujących o zakaz in vitro jest też Zbigniew Chłap, emerytowany profesor Wydziału Lekarskiego UJ, wieloletni kierownik Katedry Patofizjologii. – Jeśli przyjmujemy stanowisko współczesnej biologii, że zarodek w każdej fazie życia przejawia cechy w pełni ludzkie, to obowiązkiem każdego lekarza jest chronić życie – mówi.

Selekcja dziewczynek

Jest też sporo naukowców, do których zbierający podpisy pod listem nie dotarli, a którzy też ostro krytykują procedurę in vitro. Jak prof. Bogdan Chazan, dyrektor Szpitala Świętej Rodziny w Warszawie oraz były konsultant krajowy ds. ginekologii i położnictwa. – Wskutek procedury in vitro powstała możliwość diagnostyki preimplantacyjnej i w następstwie selekcji zarodków. Bez szkody dla zarodka można usunąć jedną komórkę z blastocysty, zbadać ją i określić nieomalże wszystko, co dotyczy dziecka. W przyszłości powstanie specjalny rodzaj usług dla bardzo bogatych ludzi, których będzie stać, żeby zaprogramować swoje dzieci pod względem odporności na choroby, zdolności, długości trwania życia. To spowoduje rozwarstwienie społeczeństw na tych lepszych w selekcji i na tych zwykłych. Już dzisiaj Izba Gmin w Wielkiej Brytanii zastanawia się nad dopuszczeniem selekcji, jeśli chodzi o płeć w przypadku drugiego dziecka. – mówi. – W Chinach selekcję płci przeprowadza się później, kiedy dziecko jest w siódmym, dziesiątym tygodniu. Określa się płeć dziecka i dokonuje aborcji dziewczynek. Przy in vitro tej samej aborcji dokonuje się wcześniej, bo w okresie preinplantacyjnym zarodka. To nieprawda, że w in vitro nie ma i nie będzie selekcji – ostrzega prof. Chazan. I dodaje: – 1 procent rodziców, którzy decydują się na diagnostykę preimplantacyjną, życzy sobie, żeby ich dzieci dziedziczyły po nich pewne choroby. Na przykład niewidomi chcą też mieć niewidome dziecko.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg