Medycyna pragnień

Biodra Jennifer Lopez? Nosek à la Kleopatra? Proszę bardzo – medycyna pragnień jest do Waszych usług!

Chodzi o to, czy np. zafundowanie sobie obfitego biustu nie jest wyrazem ubóstwienia własnego ciała albo postawienia seksualnej atrakcyjności na zbyt wysokim miejscu. Implanty są dopuszczalne moralnie, jeśli jest to np. wszczepienie sztucznego stawu biodrowego albo implantu dentystycznego – to raczej zwykła terapia niż medycyna pragnień. Inaczej jest z implantami w postaci ozdób, umieszczanych w ciele (nieraz w dość dziwnych miejscach). Tym bardziej trudno uznać za dopuszczalne moralnie wszczepianie implantów, które mają upodobnić człowieka do jakiegoś zwierzęcia. Znane są przykłady „ludzi-kotów” – ze sterczącymi wąsiskami, charakterystycznymi brwiami i tatuażami na całym ciele. Operacje zmiany płci – dokument watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary z 2003 r. zwraca uwagę, że oznaczają one przemiany fizyczne, ale nie zmieniają „osobowości płciowej”. Czyli ciało zostaje okaleczone, a zaburzenie psychiczne i tak się utrzymuje. „Jak podkreślają specjaliści, mimo zabiegu chirurgicznego zmiany płci w większości przypadków psychiczne i moralne problemy osoby transseksualnej nie zostają rozwiązane” – zauważa bp prof. dr hab. Józef Wróbel (KUL).

Ciemne strony
Kolejny przykład – antykoncepcja w postaci środków hormonalnych czy wkładek. Jej istota polega na upośledzeniu naturalnych czynności ludzkiego ciała, często także na niszczeniu poczętego już życia. A robi się to po to, by w każdej chwili można było zaspokajać pragnienia seksualne (nie zawsze własne). Tymczasem są inne, ekologiczne i niekrwawe metody planowania liczby dzieci. Zapłodnienie in vitro – nie jest ono leczeniem w sensie ścisłym, bo nie przezwycięża przyczyn niepłodności, ale stara się je ominąć. Nazwa: „medycyna pragnień” jest tu bardzo na miejscu, bo w in vitro chodzi o zaspokojenie pragnienia posiadania dziecka. Podstawowe zastrzeżenie polega na tym, że jednemu człowiekowi nie wolno posiadać drugiego. Ponadto in vitro usiłuje zaspokoić pragnienie posiadania dziecka bez szanowania prawa człowieka do urodzenia się z aktu miłości mamy i taty oraz bez oglądania się na prawo jego rodzeństwa do życia (zabijanie i mrożenie embrionów nadliczbowych).

Wspomnijmy jeszcze o najczarniejszej stronie medycyny pragnień. Rzecz w tym, że przytoczona na wstępie definicja zdrowia w ostatnich latach została uzupełniona o sprawność do „prowadzenia produktywnego życia społecznego i ekonomicznego”, a także wymiar duchowy. Włączenie wymiaru duchowego do tej definicji cieszy. Niepokój budzi jednak owa sprawność do „prowadzenia produktywnego życia społecznego i ekonomicznego”. Można rozumieć ten zapis jako zachętę do zaradzania potrzebom osób starych i chorych, ale można też interpretować go w sposób proeutanatyczny, czyli: jeśli pacjent wyrazi pragnienie śmierci, to należy pomóc mu je spełnić. Podobna może być logika w przypadku aborcji: jeśli pacjentka domaga się aborcji, to bezkrytyczni zwolennicy medycyny pragnień odpowiedzą: „proszę bardzo!”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg