Zaginiony świat

No i nie zdążyli! Naukowcy z rosyjskiej stacji położonej na Antarktydzie musieli wracać do domu. Z dowierceniem się do największego zbiornika słodkiej wody poczekają do przyszłego sezonu.

Jak to zbadać?
Ostatnie z wielkich pytań w tym artykule i… znowu brak odpowiedzi. Jak zbadać wodę w jeziorze zamkniętym od 15 milionów lat? Nie chodzi o problem z dowierceniem się. Nie sztuka wyrąbać w lodzie przerębel (o głębokości 4 km) i spuścić na samo jego dno urządzenie do pobierania próbek. Problem w tym, że zanim takie urządzenie dotrze na samo dno, woda w odkrytym już wtedy zbiorniku będzie miała kontakt z ziemską atmosferą. Do tego nie można dopuścić, bo chodzi o zbadanie próbek wody, które nie miały kontaktu z niczym, co ziemskie. Problemem są więc odpowiednie wiertła, które przewiercając się przez gruby lód, w końcu będą miały kontakt z wodą, problemem jest sonda, która zostanie wpuszczona do otworu po to, by pobrać wodę. Pytanie, jakie zadają sobie badacze, brzmi dosyć kuriozalnie. Jak przewiercić się na wylot przez lód, tak, żeby… nie przewiercić się na wylot? – To jak badanie obcej planety, na której nigdy nie stanął człowiek – powiedział na jednej z ostatnich konferencji prasowych Walery Łukin z Rosyjskiego Instytutu Badań Antarktydy i Arktyki w Sankt Petersburgu. Wysyłając na obcy glob sondę, najpierw bardzo precyzyjnie ją się sterylizuje, po to, by nie skazić nowego świata naszymi bakteriami. Sterylizacja sondy kosmicznej wydaje się jednak prostsza niż wiertła, które obraca się w lodzie… pełnym mikroorganizmów.

Rosyjscy badacze przewiercili się już przez lód o grubości prawie 3800 metrów. Pozostało im do przewiercenia kilka, najwyżej kilkanaście metrów. Niestety, z powodu nadchodzącej zimy prace musiały zostać przerwane. Być może i tak wstrzymaliby wiertła, bo na razie nie mają dopracowanego bezpiecznego sposobu pobrania próbek wody. A bez pewności, że Wostok nie zostanie zanieczyszczony, nikt nie odważy się do niego wwiercać. W 1998 r. międzynarodowa grupa badaczy z Rosji, Francji i USA dowierciła się do głębokości 3623 m. Prace nagle przerwano, bo naukowcy uświadomili sobie, że nierozważne wiercenie groziłoby katastrofą. Gdyby podlodowe jezioro zostało zanieczyszczone, gdyby dostały się do niego „ziemskie” bakterie, oznaczałoby to utratę bezcennych danych naukowych, zmarnowanie okazji, która już nigdy się nie powtórzy. Chodzi o nie byle co. Chodzi o odkrycie i zbadanie świata, który był zamknięty przez 15 milionów lat.

Jak bezpiecznie wydobyć prehistoryczna wodę?
Bezpiecznie znaczy tak, by nie nastąpiła wymiana mikroorganizmów pomiędzy środowiskiem jeziora Wostok i środowiskiem… ziemskim. – Jezioro Wostok to oaza pod lodem. Byłoby niesamowite zdobyć próbkę tej wody – powiedział amerykański badacz John Priscu z Montana State University. Jak to zrobić? Być może jest sposób:
• dowiercić się najgłębiej, jak się da, ale nie przebijać się na wylot.
• Wycofać się z wiertłem i zassać wodę z jeziora do wydrążonego tunelu.
• Poczekać, aż zamarznie, tworząc coś w rodzaju korka.
• Opuścić do wydrążonego tunelu sondę, która pobierze próbkę z wierzchniej części zamarzniętego „korka”.

W ten sposób jezioro będzie „zamknięte”, a naukowcy będą mieli próbkę wody, która nie widziała światła dziennego od 15 mln lat.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| NAUKA, ODKRYCIA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg