Właśnie kończą się coroczne pomiary… zanieczyszczenia światłem nocnego nieba. I pewnie jak co roku okaże się, że znowu bardziej naśmieciliśmy.
Wciągnięte przez miasto
Obserwatoria astronomiczne sytuowano na obrzeżach miast. Dzisiaj, gdy metropolie się rozrastają, te obrzeża są ściśle zabudowane. Wraz z zabudową pojawia się problem zanieczyszczania atmosfery światłem. Kłopoty mają też te obserwatoria, które leżą poza metropoliami. Łuna światła, jaką wytwarza duże miasto, bardzo utrudnia podglądanie nieba. Zresztą nie chodzi tylko o miasta, ale także o rozjazdy autostradowe. Ze zdjęć satelitarnych wynika, że to one – po metropoliach – są źródłem gigantycznej ilości światła.
W okolicach rozjazdów umieszcza się najsilniejsze lampy na wyższych niż gdzie indziej słupach. Zanieczyszczenie nieba światłem ma też aspekt pozanaukowy. Astronomowie z BAA ocenili, że już niedługo mniej więcej połowa Brytyjczyków nigdy nie będzie miała okazji zobaczyć Drogi Mlecznej, a z 12 „horoskopowych” konstelacji zupełnie niewidocznych już dzisiaj jest pięć. Choć tak dokładne analizy robiono dla Wielkiej Brytanii, sytuacja w Polsce wcale nie różni się zbytnio od tej na Wyspach.
Co zatem można zrobić? Wyłączyć wszystkie światła nocą? To niemożliwe, zresztą nikt tego nie oczekuje. Dzięki projektom takim jak „Globe at Night” co roku ocenia się sytuację. Rysuje się mapy zanieczyszczenia światłem i na ich podstawie decyduje się np. o budowie nowych instrumentów astronomicznych. Są też działania aktywne. Astronomowie z BAA zaangażowali się w opracowanie takiej konstrukcji lamp ulicznych i tych oświetlających parkingi, by światło przez nie produkowane nie „ulatywało” do góry, tylko padało na oświetlany teren. Lampy z „daszkami” lepiej świecą, czyli pozwalają zaoszczędzić energię. Już kilka lat temu Brytyjska Agencja Autostrad na próbę zmodyfikowała w ten sposób 150 000 lamp. Innym pomysłem jest automatyczne przyciemnianie oświetlenia ulicznego w późnych godzinach nocnych. To też generuje oszczędności. I tak rozwiązanie problemu, który wydaje się wydumany, może dać pieniądze. Już nie wydumane, tylko całkiem realne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.