Żyjąca na Podkarpaciu największa w Polsce populacja niedźwiedzi nadal zachowuje się zgodnie z pierwotnymi instynktami, a więc unika ludzi - uważa rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, Edward Marszałek.
"Wśród naszych niedźwiedzi nie występuje zjawisko synantropizacji, czyli zaniku instynktownego strachu i skłonności do przebywania w pobliżu ludzi, głównie w celu łatwego zdobycia pożywienia" - powiedział Marszałek.
Rzecznik zwraca jednak uwagę, że niedźwiedzie coraz częściej można spotkać w miejscach, gdzie wykładana jest karma dla zwierzyny płowej. "Lubią też czasami spacerować leśnymi drogami" - podkreśla rzecznik.
Tablice ostrzegające przed nimi ustawiono m.in. w okolicach Zalewu Solińskiego oraz w nadleśnictwie Stuposiany. Szacuje się, że na Podkarpaciu, głównie w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim, bytuje ok. 130 tych drapieżników.
"Notujemy systematyczny wzrost populacji podkarpackich niedźwiedzi. Jeszcze trzydzieści lat temu było ponad 20 osobników i występowały jedynie w Bieszczadach" - zaznacza Marszałek.
Oprócz niedźwiedzi w lasach Podkarpacia żyje także 460 wilków, 220 rysi, 140 żbików oraz ponad 300 żubrów. Lasy podkarpackie są jedną z najważniejszych krajowych ostoi dzikiej zwierzyny.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.