Pan mój i Bóg mój

GN 13/2013 |

publikacja 28.03.2013 00:15

O wizerunku Boga „nie ludzką ręką uczynionym” z Paulem Badde rozmawia Jacek Dziedzina.

– Te tkaniny – znane dzisiaj jako Całun z Turynu i Chusta z Manoppello – musiały być objawieniem dla pierwszych chrześcijan – mówi Paul Badde Roman Koszowski – Te tkaniny – znane dzisiaj jako Całun z Turynu i Chusta z Manoppello – musiały być objawieniem dla pierwszych chrześcijan – mówi Paul Badde

Jacek Dziedzina: „Paul Badde wszedł do Grobu Pańskiego w Jerozolimie głębiej niż jakakolwiek inna istota ludzka”, powiedział po lekturze Pana nowej książki Klaus Berger, znany niemiecki teolog i przyjaciel Benedykta XVI.

Paul Badde: Cóż, przy całej pokorze, z jaką przyjmuję tę opinię, co innego mogę zrobić, jak tylko zgodzić się z nią? (śmiech) Faktem jest, że miałem to szczęście i przywilej spędzić tam więcej czasu niż ktokolwiek inny. Parę lat temu, w czasie silnych niepokojów w Ziemi Świętej przyjeżdżało mniej pielgrzymów i często zdarzało się, że grób miałem prawie na wyłączność. Mógłbym go właściwie opisać z zamkniętymi oczami: niskie wejście, za nim wąskie pomieszczenie, po lewej stronie mały korytarz, a po prawej kamienna ława, na której złożono ciało Chrystusa.

Czego zagraniczny korespondent niemieckiego dziennika „Die Welt” szuka w grobowcu Jezusa z Nazaretu?

– Grób Chrystusa przyciąga chrześcijan jak magnes. Nic dziwnego, skoro pusty grób jest „samym sercem Kościoła”, jak powiedział papież Benedykt XVI. Widocznie on też poczuł ukłucie w sercu po wizycie w tym miejscu. Tam przecież zmieniła się historia ludzkości.

Ale wydawało się, że najświętsze dla chrześcijan miejsce zostało już przebadane na wszelkie możliwe sposoby. Tymczasem Pan bierze do grobu Jezusa Ewangelię wg św. Jana i z kilku wersów wyciąga wnioski, które rzucają nowe światło na wydarzenia sprzed dwóch tysiącleci.

– W Wielkanoc słuchamy pięknego opisu zmartwychwstania u św. Jana. Większość chrześcijan przyzwyczaiła się do tego fragmentu tak bardzo, że nie dostrzega szczególnej uwagi, z jaką ewangelista opisuje położenie tkanin pogrzebowych w grobie. A to kluczowy moment w tym fragmencie!

„Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu”, czytamy. A Pan przekonuje, że mowa tu m.in. o znanym nam dzisiaj Całunie Turyńskim oraz o Chuście z Manoppello.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.