Żywienie kliniczne

PAP |

publikacja 29.04.2014 05:45

Tylko ok. połowa pacjentów potrzebujących żywienia klinicznego w Polsce dostaje je w szpitalu - szacują eksperci. Badania wskazują, że odpowiednie stosowanie leczenia żywieniowego może skrócić czas pobytu pacjenta w szpitalu i koszty leczenia nawet o 40 proc.

Żywienie kliniczne HENRYK PRZONDZIONO /GN Odpowiednie stosowanie leczenia żywieniowego może skrócić czas pobytu pacjenta w szpitalu i koszty leczenia nawet o 40 proc.

Niedawno w Sosnowcu (Śląskie) otwarto Centrum Badawczo-Rozwojowe Żywienia Klinicznego i pracownię żywienia pozajelitowego w Sosnowieckim Parku Naukowo-Technologicznym Centrum. We współpracy z naukowcami Śląskiego Uniwersytetu Medycznego będą prowadzone badania naukowe m.in. nad wpływem leczenia żywieniowego na cały proces leczenia.

Pracownia może w ciągu 24 godzin dostarczać szpitalom w całej Polsce mieszaniny, sporządzone według zalecenia lekarza prowadzącego chorego, zaś dla placówek położonych do 200 km od Sosnowca - w ciągu 6 godzin. W skład mieszanin wchodzą m.in. białka, tłuszcze, witaminy, mikroelementy.

Jak zaznaczył dyrektor Centrum Badawczo-Rozwojowego dr Łukasz Drozd, podstawą leczenia żywieniowego jest wyrównywanie zapotrzebowania na główne elementy odżywcze u chorych leczonych w szpitalach, hospicjach i zakładach opiekuńczo-leczniczych, którzy z różnych przyczyn nie mogą odżywiać się samodzielnie, a ich stan zdrowia wymaga zwiększenia podaży dodatkowych elementów odżywczych.

Zastosowanie całkowitego pozajelitowego żywienia klinicznego jest w wielu przypadkach jedynym sposobem na skuteczne odżywienie pacjentów, którzy nie są w stanie przyjmować pokarmów w inny sposób. To np. chorzy w śpiączce, wcześniaki, poparzeni, czy pacjenci chorujący na nowotwory.

"Dożylne indywidualne leczenie żywieniowe należy w Polsce do ciągle słabo rozwiniętych w praktyce klinicznej metod terapii. Jego brak jest często czynnikiem decydującym o niepowodzeniu leczenia szpitalnego wielu grup pacjentów. Nie uczą o tym na uczelniach medycznych i nie wszyscy lekarze mają świadomość tego, jak ważne jest to leczenie" - powiedział dr Drozd.

Taki przedmiot ma się natomiast w przyszłym roku akademickim pojawić w programie studiów w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w ramach współpracy z Centrum.

Dr Drozd podkreśla, że wprowadzenie leczenia żywieniowego do szerokiej praktyki klinicznej pozwoli skuteczniej leczyć, skrócić czas hospitalizacji, a w efekcie zmniejszyć koszty leczenia. "Trzeba pamiętać, że organizm niedożywiony sięga sam po to, co jest najłatwiej dostępne, a więc białka, wcale nie tłuszcze. To np. albuminy, które są nośnikiem antybiotyków, albo globuliny, czyli przeciwciała. Logicznym jest, że niedożywienie utrudnia przebieg leczenia" - wyjaśnił dr Drozd.

Utworzenie Centrum było możliwe dzięki projektowi Gospodarcza Brama Śląska dofinansowanemu ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w Ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego.