Krowa na szubienicy

Katowicki Gość Niedzielny

publikacja 13.05.2014 08:31

Ile może wytrzymać 18-gramowa konstrukcja z cienkiego drewna? Prawie 100 kg. Pod warunkiem, że wykonają ją gimnazjaliści z Chorzowa.

Drużyna, która pojedzie do Stanów (po lewej) oraz zwycięzcy EuroFestiwalu w Tatralandii (po prawej) ze swoimi trenerami (pierwszy rząd od lewej: Katarzyna Owsianek, Wojciech Kolarz i Dorota Rybicka) Joanna Juroszek /GN Drużyna, która pojedzie do Stanów (po lewej) oraz zwycięzcy EuroFestiwalu w Tatralandii (po prawej) ze swoimi trenerami (pierwszy rząd od lewej: Katarzyna Owsianek, Wojciech Kolarz i Dorota Rybicka)

Odyseja Umysłu to konkurs kreatywnego myślenia. Uczniowie i nauczyciele, z dyrektorem Zespołu Szkół Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji Katowickiej na czele, uczestniczą w nim już od dobrych paru lat. Idea rywalizacji polega na rozwiązywaniu problemów (długoterminowych oraz spontanicznych). Nad pierwszymi pracuje się od listopada, te drugie poznaje się dopiero podczas rozgrywek na szczeblu regionalnym, ogólnopolskim, europejskim czy światowym. 


Chorzowski Katolik w tym roku w Krakowie w eliminacjach regionalnych wystawił sześć drużyn, trzy z nich przeszły do etapu ogólnopolskiego, który odbył się w Gdańsku. Tam jedna z drużyn uzyskała tytuł mistrza Polski, druga – wicemistrza, kolejna zdobyła trzecie miejsce. Wicemistrzowie pojechali do Słowacji na EuroFestiwal, gdzie uzyskali tytuł mistrza Europy i nagrodę specjalną za wybitną kreatywność. Na miejscu w jednej z konkurencji pracowali z drużyną z Białorusi i Niemiec, wspólnie zajmując trzecie miejsce.

26 maja mistrzowie Polski, w tym nasza chorzowska drużyna, wylatują do USA. 
„Nasi” uczestniczą w problemie konstrukcyjnym pt. „Wszystko się ułoży”. Zadanie, jakie mają do wykonania, to stworzenie konstrukcji z drewna nieważącej więcej niż 18 g, o wysokości 20 cm, którą stopniowo obciąża się odważnikami sportowymi. W Gdańsku konstrukcja wykonana przez uczniów Katolika wytrzymała 92,5 kg.

Poza umiejętnościami technicznymi uczniowie muszą wykazać się zdolnościami artystycznymi. Wszystko to tworzy kompozycyjną całość. Powstała więc opowieść o Ziemi, która wcale nie musi być okrągła, która ma swoje niekoniecznie historycznie potwierdzone dzieje i której, poprzez nakładany na nią ciężar, grozi zagłada.

Na finale ogólnopolskim konstrukcja zawaliła się w ostatniej minucie przedstawienia, co oczywiście przez nikogo nie było zaplanowane. Teraz swoje show Alicja, Dominika, Justyna, Krzysiek, Paulina i Zuzia przedstawią w wersji angielskiej podczas światowego finału na Stanowym Uniwersytecie Iowa. 
Ich starsi koledzy finał europejski mają już za sobą. Są niezwykle rozentuzjazmowani, otwarci, widać, że rzeczywiście tworzą zgrany zespół. Brali udział w problemie techniczno-teatralnym „Strachy na lachy”.

– Byliśmy jedną z najbardziej rozpoznawalnych grup. Kiedy przyjechaliśmy na Słowację i spotykaliśmy polskie grupy, to wszyscy mówili: „O, to wy jesteście od tej krowy!” – mówi Ola z II liceum.

Ich „problem” polegał na przygotowaniu przedstawienia, które będzie odbywało się w miejscu mającym przypominać nawiedzony dom. Show towarzyszyć miały cztery efekty: dźwiękowy, iluzji, zmiany i wymyślony przez nich, czyli krowa wisząca na szubienicy. Obowiązkowym elementem było niespodziewane zakończenie. 
Krowa miała ruszającą się szczękę, oczy i języki ognia buchające z paszczy. Stworzona była z gigantycznego kostiumu opartego na stelażu, a w jego środku, zapięta liną wspinaczkową, znajdowała się Marta, jedna z uczennic. Całość przedstawienia tworzyło 6 uczniów: Karolina, Marta, Ola, Marysia, Marta, Krzysiek i Mateusz z liceum i trzeciej gimnazjum.


Każda drużyna biorąca udział w Odysei ma trenerów, którzy wcześniej przeszli specjalistyczne szkolenie. W konkursie nie ma nagród. Medale, już na poziomie regionalnym, otrzymują wszyscy uczestnicy rywalizacji, puchar i dyplom wędrują do drużyn mistrzów i wicemistrzów

– To promuje sukces niematerialny, a więc ważniejsze jest, że do czegoś doszli, że się zgrali, potrafili pokonać bariery – wyjaśnia dyrektor Wojciech Kolarz. 
Konkurs to także próba nauki kompromisu, pracy w grupie oraz praktycznego wykorzystania kreatywności i wiedzy. To dobra okazja, by poszerzać swoje zainteresowania i zdolności. 


W tym roku w konkursie udział wzięło 3320 młodych Polaków, tworzących 493 drużyny z 258 szkół i placówek oświatowych. Poza Polską „Odyseuszy” znaleźć można w Argentynie, Australii, Białorusi, Chinach, Estonii, Holandii, Hongkongu, Indiach, Japonii, Kazachstanie, Kanadzie, Korei Południowej, Meksyku, Mołdawii, Niemczech, Rosji, Rumunii, Singapurze, Słowacji, Szwajcarii, Ukrainie, Węgrzech, Togo i w większości stanów USA.

TAGI: