Niebo nad Żaganiem

ks. Marcin Siewruk


publikacja 13.01.2015 05:34

Tutaj, na dworze księcia Albrechta Wallensteina, 
spędził ostatnie dwa lata życia jeden z najwybitniejszych naukowców nowożytności – Johannes Kepler. Matematyk, fizyk i astronom, twórca podstaw współczesnej astronomii i niezwykły naukowiec, który wyprzedził świat swoimi odkryciami o ponad 300 lat.

Ks. Sebastian Kazimirski prezentuje globus kosmosu z klasztornej biblioteki ks. Marcin Siewruk /Foto Gość Ks. Sebastian Kazimirski prezentuje globus kosmosu z klasztornej biblioteki

W rozgwieżdżony, mroźny wieczór przejeżdżamy przez Żagań. Chciałoby się szybko przejechać przez miasto, żeby wrócić bezpiecznie do ciepłego domu. Jednak centrum jest zakorkowane, trzeba szukać objazdu, wjeżdżamy na ul. Keplera, przejeżdżamy obok restauracji „Kepler” i natrafiamy na „Szlak Keplera”. I... zaczyna się przygoda z jednym najwybitniejszych umysłów nowożytności.


Pobyt w księstwie

Na zaproszenie księcia Wallensteina, władcy Księstwa Żagańskiego, J. Kepler przyjechał ze swoją rodziną do Żagania w 1628 r. Europa w tym czasie była pogrążona w militarnym konflikcie, trwała wojna 30-letnia i nie był to najlepszy czas na prowadzenie badań i eksperymentów naukowych.

Cesarz, królowie i władcy księstw nie byli zainteresowani wspieraniem rozwoju nauki, ponieważ większość pieniędzy przeznaczali na potrzeby wojskowe. W Żaganiu Kepler znalazł odpowiednie, chociaż na pewno nie wymarzone, warunki do pracy. Oddalenie od wielkich uniwersytetów, pozbawienie możliwości weryfikowania wyników badań, dyskusji z naukowcami nie przeszkodziły wybitnemu matematykowi i astronomowi kontynuować działalności badawczej.


Kepler sprowadził do Żagania prasę drukarską, mając świadomość, jaką niezwykłą wartość ma propagowanie czytelnictwa. Jednym z pierwszych dzieł opublikowanych w żagańskiej oficynie wydawniczej była prognoza przewidująca zaćmienie Słońca. Na podstawie precyzyjnych obliczeń astronom podał dokładne momenty zaćmienia dla Wiednia, Linzu i Żagania. W Żaganiu przewidziane zjawisko astronomiczne było obserwowane jako zaćmienie całkowite, którego maksymalna faza nastąpiła ok. godz. 19.40. Ten spektakularny sukces naukowca wzbudził niezwykłą popularność Keplera wśród mieszkańców miasta i to nie tylko zainteresowanych nauką.


Dwuletni okres pobytu w Żaganiu był czasem wytężonej pracy, badań meteorologicznych i ukończenia opracowania zainicjowanego jeszcze w czasie studiów w Tybindze, a dotyczącego obserwacji podróżnika lądującego na Księżycu (jak wygląda Ziemia z Księżyca, jak usytuowane są gwiazdy i jakie warunki panują na Księżycu). Szkic przemyśleń został ukończony w Żaganiu, jednak nie doczekał się wydania za życia astronoma. Dopiero cztery lata po śmierci astronoma syn Keplera Ludwig wydał dzieło ojca, które można zaliczyć do pierwszych książek z gatunku literatury fantastyczno-naukowej.

„Sen, czyli astronomia księżycowa” Keplera to nie tylko sprawnie napisana powieść, ale również poparta naukowymi eksperymentami wizja kosmosu, która w tamtym czasie była całkowitą nowością.


Dzień lewański

W książce Keplera czytamy: „Pięćdziesiąt tysięcy »mil niemieckich« w głąb nieba leży wyspa Lewania. Jeśli nawet gwiazdy stałe wyglądają na całej Lewanii tak samo jak u nas, to ruch planet i rozmiary zupełnie się różnią od tego, co tu obserwujemy, i z tej przyczyny odmienny jest tam cały system astronomii.

Lewania składa się z dwóch półkul: Podwolwy i Bezwolwy. Ta pierwsza stale cieszy się swoją Wolwą, którą ma w miejsce naszego Księżyca, druga zaś widoku Wolwy zawsze jest pozbawiona. Dlatego też byłoby zapewne słuszniej półkulę Bezwolwian nazwać półkulą nieumiarkowaną, a Podwolwian – umiarkowaną.

Otóż u Bezwolwian noc trwa przez naszych piętnaście lub szesnaście naturalnych dni, a ponieważ nie rozświetlają jej żadne promienie Wolwy, straszne są panujące wtedy ciągłe ciemności, jak u nas w noc bezksiężycową. Tak więc wszystko jest ścięte lodem i mrozem, omiatane bardzo srogimi i silnymi wiatrami.

Potem następuje dzień długi na czternaście naszych albo nieco mniej. Słońce jest wówczas większe, porusza się wolno na tle gwiazd stałych, a wiatry przestają dąć. A zatem mamy ogromny upał. I tak w odstępie naszego miesiąca, czyli dnia lewańskiego, w jednym i tym samym miejscu występują upał piętnaście razy gorętszy niż w Afryce i mróz bardziej nieznośny niż w Quivirze”.


Wiara i nauka

Działalność naukowa, wybitne osiągnięcia J. Keplera w dziedzinie fizyki, matematyki i astronomii potwierdzają ważną, chociaż często kwestionowaną zależność nauki i wiary w Boga. Kepler był głęboko wierzącym chrześcijaninem wyznania luterańskiego, dla którego obecność Stwórcy we wszechświecie była czymś oczywistym. Studiował na uniwersytecie w Tybindze teologię, chciał zostać pastorem i dlatego nie jest przypadkiem, że Księżyc ze swojej powieści „Sen” nazwał z hebrajskiego Lebana albo Levana. Jak sam tłumaczył: „nietypowe dla nas słowo lepiej nadaje się do wyrażenia symboliki tajemniczej rzeczywistości”. Wiara nie przeszkadzała mu w odkrywaniu nowych praw rządzących naturą, a wręcz przeciwnie – dodawała mu pewności w odważnych poszukiwaniach.