Co tam się dzieje?

Tomasz Rożek

GN 10/2016 |

publikacja 03.03.2016 00:15

Ponad 45 lat temu astronauci znajdujący się na orbicie Księżyca usłyszeli dziwne dźwięki. Amerykańska Agencja Kosmiczna przez wiele lat tej informacji nie komentowała. Do dzisiaj nie ma pewności, co to było.

Wnętrze reaktora atomowego rozświetlone jest niebieską poświatą. To promieniowanie Czerenkowa, które jest źródłem błysków w oczach astronautów SCIENCE PHOTO LIBRARY /EAST NEWS Wnętrze reaktora atomowego rozświetlone jest niebieską poświatą. To promieniowanie Czerenkowa, które jest źródłem błysków w oczach astronautów

W wielu książkach i filmach fantastycznych pojawia się motyw zwidów czy omamów, które przytrafiają się ludziom znajdującym się w tajemniczych miejscach. A to wydaje im się, że w ciemnym lesie słychać jakieś głosy, a to z kolei bohater innej opowieści przysięga, że widział dziwne postaci we wnętrzu kopalni. Piloci samolotów osiągających wysokie pułapy od czasu do czasu meldowali, że zdarza im się widzieć jakieś błyski, a nurkowie, szczególnie ci, którzy znajdują się głęboko pod wodą, relacjonują, że ogarniają ich bliżej niesprecyzowane lęki.
 

Błysk w oku

Trudno powiedzieć, jak duża część tych opowieści to wynik halucynacji, zmęczenia czy stresu. Wiadomo jednak, że przynajmniej niektóre „wizje” da się wytłumaczyć. Tak jest np. z błyskami, o których mówili kosmonauci znajdujący się na orbicie ziemskiej. Nie były one wynikiem odbicia światła np. od powierzchni statku kosmicznego czy jakiegokolwiek innego urządzenia znajdującego się w kosmosie. Ludzie widzieli je po zamknięciu oczu. Przez jakiś czas zastanawiano się, czy człowiek w przestrzeni kosmicznej rzeczywiście coś widzi, czy tylko mu się tak wydaje. Okazuje się, że naprawdę widzi.

O tym fenomenie wiadomo było w zasadzie od pierwszych lotów człowieka w kosmos. Dopiero po latach znaleziono przyczynę. Jest nią tzw. promieniowanie Czerenkowa. Powstaje ono, gdy jakaś cząstka przemieszcza się szybciej niż prędkość światła. Światło (i każda inna fala elektromagnetyczna) w próżni porusza się z kosmiczną prędkością 300 000 km na sekundę. Ale jest to prędkość światła w próżni. W ośrodku – nieważne, czy jest nim powietrze, woda czy np. szkło – światło porusza się znacznie wolniej. Ta zwolniona prędkość światła może zostać przekroczona np. przez szybko poruszającą się cząstkę promieniowania kosmicznego. To, co nie może zostać przekroczone, to prędkość światła w próżni.

Gdy cząstka porusza się, np. płynie szybciej, niż porusza się w niej światło, jest źródłem błękitnego promieniowania (nazwanego od odkrywcy promieniowaniem Czerenkowa). Ludzie przebywający na orbicie narażeni są na wyższe promieniowanie. Od czasu do czasu zdarza się, że cząstka takiego promieniowania przeleci przez wypełnioną płynem gałkę oczną. Wtedy powstaje błysk promieniowania. Gdy oko jest otwarte, ten błysk „zlewa” się ze światłem, które do oka trafia, i człowiek nie jest w stanie go zarejestrować. Ale gdy kosmonauta przebywa w ciemności albo ma zamknięte oczy, nawet subtelny błysk jest rejestrowany.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.