Bakteryjna bateria

Magdalena 
Kawalec-Segond

Gość Niedzielny 38/2016 |

publikacja 15.09.2016 00:00

Bakterie robią prąd. Czysto i superwydajnie. Czy zamiast samochodami na wodór będziemy w przyszłości jeździć autami na bakterie?

Czy doczekamy czasów, w których prąd w bateriach będą produkowały bakterie? henryk przondziono /foto gość Czy doczekamy czasów, w których prąd w bateriach będą produkowały bakterie?

Zacznijmy może od tego, co to jest ogniwo, bateria i prąd. Na przykład ogniwo galwaniczne. Zostało ono mojemu pokoleniu w pamięci pod postacią testu na odwagę, polegającego na polizaniu obu miedzianych wypustek płaskiej baterii Centra 4,5 volt. Kopał nas prąd, czyli strumień elektronów zgromadzonych uprzednio w jednym z trzech ogniw tej baterii. Energia owego prądu musiała tam zostać uprzednio zgromadzona w procesie ładowania. No i oczywiście ulegała w trakcie pracy (np. kolejki elektrycznej) rozładowaniu.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.