Czy energetyka wytrzyma?

PAP |

publikacja 01.02.2017 10:52

Ogrzewanie domów za pomocą elektrycznych pieców akumulacyjnych może stać się konkurencyjne do ogrzewania piecami spalinowymi i pomóc w eliminacji niskiej emisji - przekonywali we wtorek w Zakopanem eksperci podczas posiedzenia Rady Partnerów Klastra Energii Zielone Podhale.

Zakopane Henryk Przondziono /Foto Gość Zakopane
Nie tylko zwyczajna mgła, ale i smog sprawiają, że nie zawsze pod Tatrami tak dobrze wszystko widać

W Zakopanem i sąsiednim Kościelisku jeszcze w bieżącym sezonie grzewczym ruszy pilotażowy program ogrzewania elektrycznymi piecami akumulacyjnymi budynków, które nie mają dostępu do sieci geotermalnej i gazowej.

Obecny na spotkaniu wiceminister energii Andrzej Piotrowski zwrócił uwagę, że prąd jest źródłem energii którą możemy sami dostarczyć.

"Ogrzewanie domów piecami elektrycznymi byłoby pozytywne zarówno dla środowiska jak i dla energetyki. Nie potrzeba tu budować specjalnej sieci, a jedynie wykorzystać obecną infrastrukturę. Cena wytworzenia prądu w godzinach nocnych, to cena którą możemy traktować jako koszt marginalny" - mówił wiceminister.

Piotrowski wyjaśniał, że na finalną cenę energii składa się kilka czynników, które można obniżyć. Zaproponował, że jeżeli Tauron zmodyfikuje ceny taryfy nocnej, to będzie możliwe wsparcie projektu z różnych źródeł.

Przedstawiciele Tauron Energia deklarowali, że jest możliwość wynegocjowania korzystnych taryf dla odbiorców tak zwanej nocnej taryfy i zaproponowali stworzenie zupełnie nowej taryfy. Podczas pilotażowego projektu Tauron ma sprawdzić, czy istniejące linie przesyłowe wytrzymają zwiększony pobór energii.

Pilotażowy projekt obejmujący wybrane przez lokalne władze domy jednorodzinne, zabudowę wielkorodzinną i obiekty użyteczności publicznej ma ruszyć jeszcze w bieżącym sezonie grzewczym, tak aby od przyszłego sezonu z programu mogły skorzystać inne rejony Polski.

Starosta tatrzański Piotr Bąk mówił, że energia elektryczna może być narzędziem do walki z niską emisją.

"Chodzi o takie rozwiązania, które będą atrakcyjne ekonomicznie dla mieszkańców naszego terenu, gdzie jest dużo większe zużycie energii na ogrzewanie, niż w innych miejscach Polski, z uwagi na średnioroczną temperaturę" - mówił Bąk.

Starosta zauważał, że na Podhalu są miejscowości, których nie obejmuje sieć geotermalna czy gazowa, gdzie jest rozproszona zabudowa i doprowadzenie tam sieci jest dyskusyjne ze względów ekonomicznych.

"Jeżeli uda nam się zastosować ogrzewanie elektryczne na preferencyjnych warunkach cenowych i osiągniemy efekt ekologiczny, to rozwiązanie będzie można zastosować w innych rejonach kraju" - mówił starosta.

Pomysł wzbudził poparcie samorządowców z Podhala, ale wszyscy jednogłośnie podkreślali konieczność obniżenia cen za elektryczność i zapewnienie bezawaryjności sieci.

"Pomysł jest dobry, ponieważ w przypadku energii elektrycznej jest duża łatwość prowadzenia przewodów i nie jest to tak skomplikowane jak prowadzenie rurociągów gazowych nie mówiąc o sieci ciepłowniczej. Wszystko zależy od ceny, która będzie zaproponowana mieszkańcom" - mówił burmistrz Nowego Targu Grzegorz Watycha.