Ryby pomogą oczyścić wodę

PAP |

publikacja 10.05.2017 10:41

Prawie milion młodych drapieżnych ryb, będących narybkiem szczupaka, sandacza i węgorza, trafi w najbliższym czasie do Jeziora Goczałkowickiego. W poniedziałek rozpoczęło się uzupełniające zarybianie tego nazywanego "śląskim morzem" zbiornika, gdzie żyje 17 gatunków ryb.

Jezioro Goczałkowickie Andrzej Otrębski / CC-SA 3.0 Jezioro Goczałkowickie

Przedstawiciele Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów (GPW), do którego należy goczałkowicki zbiornik, podkreślają, że jego zarybianie służy nie tylko rybakom i wędkarzom, ale też ma duże znaczenie dla utrzymania czystości i optymalnych parametrów wody pitnej.

"Nigdzie w Polsce w procesie przygotowywania wody do picia dla ludzi nie wykorzystuje się ryb tak, jak ma to miejsce w goczałkowickim zbiorniku, gdzie drapieżniki stanowią pierwszy etap biologicznego uzdatniania wód naszego systemu wodociągowego - dlatego nazywane są tu pierwszymi czyścicielami wody i naturalnymi sprzymierzeńcami wodociągowców" - wyjaśnił rzecznik przedsiębiorstwa Piotr Biernat.

Drapieżniki oczyszczają wodę, eliminując tzw. ryby spokojnego żeru (karpie, karasie, płocie, leszcze), które - bełtając w mule w poszukiwaniu pożywienia - uwalniają fosfor i azot. Dopiero po takim naturalnym oczyszczeniu woda trafia do zakładu uzdatniania GPW, zaopatrującego w wodę pitną półtora miliona mieszkańców śląskiej aglomeracji.

W rozpoczętym w poniedziałek pierwszym etapie zarybiania, rybacy z Gospodarstwa Rybackiego GPW wpuścili do wód Jeziora Goczałkowickiego blisko 260 tys. młodych szczupaków. Wkrótce trafi tam także narybek węgorza (ponad 34 tys. sztuk) i przeszło pół miliona sztuk sandacza.

Trudno oszacować, jaka część narybku przeżyje, stając się dorosłymi rybami. Nie ma też precyzyjnych danych, ile dokładnie ryb żyje w "śląskim morzu". Podczas trwającego kilka lat projektu badawczego naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego obliczyli, że może ich być nawet kilkaset ton, co najmniej 17 gatunków. Ryby liczono za pomocą sonaru i specjalnego modelu matematycznego.

"Zarówno liczba ryb, jak i proporcja określonych gatunków przekłada się na prawidłowe działanie ekosystemu w zbiorniku, a to z kolei wpływa na jakość i czystość wody" - wskazał Biernat.

Ryby z Jeziora Goczałkowickiego są dostępne nie tylko dla zawodowych rybaków, ale również dla wędkarzy-amatorów. Co roku otrzymują oni blisko 4 tys. zezwoleń na łowienie ryb w jeziorze, obowiązują ich jednak ograniczenia wynikające z troski o stan zarybienia oraz jakość wody. Wędkarz może codziennie wyłowić 10 kg tzw. ryby białej i dwa drapieżniki.

Wpuszczone w poniedziałek do jeziora szczupaki już jesienią będą miały co najmniej kilogram wagi i ponad 40 cm długości. Natomiast na tegoroczne sandacze trzeba będzie poczekać przynajmniej rok.

Z danych wynika, że co roku rybacy odławiają z Goczałkowic 10 ton, a wędkarze 40 ton ryb. Zajmujące obszar ponad 30 km kw. Jezioro Goczałkowickie to sztuczny zbiornik wodny utworzony na Wiśle w 1956 r.; jest rezerwuarem wody pitnej oraz elementem systemu zapobiegania powodziom.