Ziemia, żywa planeta

Tomasz Rożek

GN 44/2017 |

publikacja 02.11.2017 00:00

W dyskusjach o życiu w kosmosie dominują dwa skrajne stanowiska. Jedni mówią, że życie jest wszędzie, drudzy, że istnieje tylko na Ziemi. I co z tym zrobić?

Na razie z całą pewnością możemy powiedzieć tylko tyle, że Ziemia jest jedyną znaną w całym ogromnym wszechświecie żywą biologicznie planetą. canstockphoto Na razie z całą pewnością możemy powiedzieć tylko tyle, że Ziemia jest jedyną znaną w całym ogromnym wszechświecie żywą biologicznie planetą.

I jedni, i drudzy opierają się na naukowych argumentach. Ci, którzy twierdzą, że życie jest wszędzie, a przynajmniej w wielu miejscach w kosmosie, powołują się na przykład ziemskich organizmów zwanych ekstremofilami. To mikroorganizmy, które wykształciły w sobie umiejętność życia w ekstremalnych warunkach. W miejscach, których nie podejrzewalibyśmy o to, że mogą być kolebką czegoś żywego. Na przykład wnętrze reaktora atomowego czy okolice kominów hydrotermalnych, a nawet lody Arktyki nie wydają się na pierwszy rzut oka przyjazne. Tymczasem okazuje się, że wszędzie tam coś żyje. To coś jest małe, prymitywne i przystosowane. W wielu miejscach w kosmosie, w Układzie Słonecznym warunki do życia wydają się bardziej przyjazne niż w tych wspomnianych wyżej. Na dnie ziemskiego oceanu, u wylotu komina hydrotermalnego, gdzie w totalnej ciemności ciśnienie zgniata największe okręty podwodne, a temperatura sięga kilkuset stopni Celsjusza, jest życie! Skoro jest tam, może być wszędzie.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.