Dom, który myśli

Tomasz Rożek

publikacja 19.09.2008 11:08

Myśli, chroni i oszczędza. Przyjazny od wewnątrz, nie do zdobycia z zewnątrz. Taki właśnie ma być dom w XXI wieku. .:::::.

Dom, który myśli

Choć może nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, nawet w zwykłym mieszkaniu czy domu stosuje się systemy automatyczne. Np. regulacja pracy pieca centralnego ogrzewania. Czujniki sprawdzają temperaturę w pokojach i w zależności od tego piec podgrzewa wodę w kaloryferach. Nie ma problemu z takim zaprogramowaniem ogrzewania, by w nocy było w mieszkaniu chłodniej niż w dzień. Można też ogrzewanie wyłączyć i „poprosić”, by włączyło się za – powiedzmy – 3 dni, gdy właściciel wraca z przedłużonego weekendu. Coraz częściej można systemem zarządzać… wysyłając SMS-a. Co poza tym? Ekspres do kawy włącza się o określonej godzinie. Rolety zasuwają się dokładnie wtedy, gdy chce tego właściciel. W słoneczny dzień ciepła woda jest podgrzewana w panelach na dachu (komputer wie, kiedy włączyć odpowiednią pompę), a światła zapalają się tylko wtedy, gdy ktoś znajdzie się w zasięgu fotokomórki.

Wyjazdy i powroty

O inteligentnym domu możemy jednak mówić dopiero wtedy, gdy wszystko, co automatyczne, połączone jest w zintegrowany system zarządzania i nadzoru. Co to oznacza konkretnie? Najlepiej wyjaśnić to na przykładzie. Do centralnego komputera, którym może być zwykły domowy komputer, przez odpowiednio zaprojektowane magistrale podłącza się wszystkie używane w domu urządzenia elektryczne. Gdy właściciel słucha jakiejś muzyki szczególnie często, system wie, że to jego ulubiona. Oczywiście ulubioną muzykę (nawet w zależności od pory dnia) można zdefiniować samemu. System też wie, że właściciel lubi kawę rano, ale po pracy herbatę. Można to także zaprogramować, albo poczekać, aż odpowiedni program sam się tego nauczy. I teraz konkretna sytuacja. Poranny pośpiech. Rodzice spieszą się do pracy, dzieci do szkoły. To właśnie wtedy najczęściej zapominamy wyłączyć wszystkie światła czy przymknąć okna. W inteligentnym domu to nie jest problem.

Gdy zamkną się drzwi za ostatnim domownikiem, system automatycznie sprawdza „wszystkie obwody”. Gasi pozostawione światła i domyka okna. Oczywiście właściciel może nauczyć komputer, że w ciepłe i suche dni chce wietrzyć swoje mieszkanie. W takim wypadku okna pozostaną uchylone. Co jednak najważniejsze, z chwilą wyjścia ostatniego domownika automatycznie zamykają się główne zawory wody i gazu. Wyłączane są wszystkie zbędne obwody elektryczne i uzbrajany jest alarm. Jeżeli tego chce właściciel, automatycznie zasuwają się rolety antywłamaniowe, a centralne ogrzewanie pozostaje jedynie w gotowości. I to wszystko może stać się wtedy, gdy system czujników sam wykryje, że w domu już nikogo nie ma, albo wtedy, gdy ostatni domownik na progu zawoła „wychodzimy!”. Bo w inteligentnym domu głosem można załatwić wszystko.

Po południu, gdy domownicy wracają, komputer przygotowuje mieszkanie do ich przyjęcia. Wie, kiedy i kto się pojawi, bo współpracuje z systemem lokalizacji satelitarnej w samochodach. Gdy pierwsza osoba wyjeżdża z pracy, komputer włącza centralne ogrzewanie (w zimie) lub klimatyzację (w lecie). Zanim drzwi otworzy pierwszy domownik, wnętrze mieszkania będzie przyjemnie wychłodzone albo przytulnie ogrzane. Gdy pierwszy pojawia się ojciec rodziny, komputer włącza jego ulubioną muzykę, a ekspres parzy dokładnie taką herbatę, jaką pan domu lubi najbardziej. Gdy w drodze jest ostatni członek rodziny,
włącza się piekarnik, a reszta domowników jest informowana, że czas nakrywać do stołu, bo zaraz rodzina będzie w komplecie.

Miło jest zostać w domu

Gdy po pracy i wspólnym posiłku domownicy chcą odpocząć, system dwoi się i troi, by im to ułatwić. Nie uruchamia zmywarki, bo ta hałasuje. Zrobi to w nocy, wtedy będzie mniej przeszkadzała. Rano naczynia będą czyste. To samo dotyczy prania. Zintegrowany system muzyczny pozwala każdemu słuchać czego innego w jego pokoju. A gdy wszyscy postanowią pooglądać telewizję, w całym domu dostosują się do tego światła. Gdy ktokolwiek wyjdzie z pokoju telewizyjnego, system czujników będzie śledził jego ruchy i zapalał światłą w pomieszczeniach, do których wchodzi. Gdy komuś z domowników zadzwoni telefon, światła nieco pojaśnieją (być może będzie trzeba coś zanotować), a odtwarzacz DVD zatrzyma film.
System nie tylko zadba o domowników, ale także o ich ogród. Gdy wyczuje, że dawno nie padało, sam włączy spryskiwacze.

Gdy mimo tych udogodnień, domownicy postanowią wyjechać na weekend poza miasto, inteligentny dom zadba o to, by nikt się nie zorientował, że dom stoi pusty. W porze kolacji zapali światło w kuchni, o 19.30 włączy telewizor, bo właściciele zawsze oglądali „Wiadomości”. O 23.00, gdy zwykle chodzili spać, włączy i po 15 minutach zgasi światło w łazience. Inteligentne domy są nie tylko bardziej przyjazne i bezpieczniejsze, ale także dużo oszczędniejsze w utrzymaniu. Oszczędzają wodę, energię elektryczną, gaz, ale przede wszystkim czas właścicieli. O skali oszczędności niech świadczy fakt, że automatycznie gaszone światło w pomieszczeniach, w których nikt nie przebywa, pozwala nawet o 60 proc. obniżyć rachunki za energię elektryczną.

Ten dom zaopiekuje się Tobą

Systemy inteligentne mogą służyć także pomocą osobom starszym, często cierpiącym na zaburzenia pamięci. Nie zawsze jest ktoś, kto przypilnuje, czy osoba starsza sama nie wychodzi z domu, sprawdzi, czy zamknęła okna, czy zgasiła światło, gdy idzie spać. Ten sam problem dotyczy włączonej kuchenki czy niedokręconej wody nad wanną.

Oczywiście osobę z zaburzeniami pamięci można wysłać do domu opieki, ale przeprowadzka w starszym wieku może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Inżynierowie z Uniwersytetu Bath w Wielkiej Brytanii postanowili zająć się problemem i zaprojektowali mieszkanie przyjazne i bezpieczne dla osób z zaburzeniami pamięci. Co ważne, poszczególne komponenty systemu można zainstalować w już istniejących mieszkaniach. Gdy domownik zapomni wyłączyć kuchenkę, system powiadomi go o tym głosowo, a gdy i to nie pomaga, wyłączy piecyk automatycznie. O fakcie zaraz zostanie powiadomiony ktoś z rodziny.

System sterujący całą automatyką wie, w którym pokoju przebywa domownik. Jeżeli w nocy wstanie z łóżka – dzięki zainstalowanym czujnikom – w pokojach, do których wejdzie, zapalą się światła. Gdy domownik przez dłuższą chwilę nie będzie wracał do łóżka, komunikat głosowy przypomni mu, że czas iść spać. Jeżeli to nie pomoże, komputer skontaktuje się z opiekunką. Zrobi to samo, gdy osoba starsza o nietypowych dla siebie porach wyjdzie z mieszkania. Najpierw płynący z głośników głos poprosi, by wróciła do środka, a gdy to nie odniesie skutku, zawiadomi opiekuna i odpowiednie służby. W domu można zainstalować systemy jeszcze bardziej zaawansowane.

Np. taki, który prosi domownika, by ten poszedł do kuchni i nacisnął jeden z zainstalowanych tam przycisków. Gdy tak się stanie, komputer wie, że z domownikiem wszystko jest w porządku. Gdy mimo kolejnych komunikatów nikt nie wejdzie do kuchni, uruchamia się alarm. Powiadamiany jest opiekun czy odpowiednie służby ratunkowe. Komunikat jest jasny. Opiekun zasłabł, przewrócił się (nie może się poruszać) albo wyszedł z domu.



Gość Niedzielny 37/2008