Zaraźliwe szaleństwo

Piotr Glenszczyk, dziennikarz naukowy

publikacja 02.12.2008 16:03

Choroby psychiczne mogą wywoływać mikroby. To odkrycie pozwoli naukowcom znaleźć nowe metody leczenia. .:::::.

Zaraźliwe szaleństwo

Wbrew pozorom to nie AIDS czy choroby związane z głodem ze statystycznego punktu widzenia dotykają największą liczbę ludzi. Od wielu lat rośnie liczba osób cierpiących na choroby umysłowe. Już ponad 1 proc. populacji choruje na schizofrenię. Leczenie pacjentów cierpiących na choroby psychiczne jest trudne i długotrwałe. Terapia często trwa do końca życia chorego i polega nie tyle na leczeniu problemu, ile na jego tłumieniu.


Winne wirusy grypy

Niezwykle trudno mówić o konkretnych przyczynach chorób psychicznych. Znaczenie mają czynniki genetyczne, ale także społeczne. Ostatnio coraz częściej do tej listy dodawane są warunki środowiskowe. Jak się podkreśla – wczesne warunki środowiskowe. Co to oznacza? Naukowcy odkryli, że zaburzenia psychiczne mogą wywoływać mikroby, na przykład wirusy grypy. I nie chodzi wcale o to, że zachorowanie na grypę może skończyć się zaburzeniami psychicznymi. Problem dotyczy raczej człowieka w życiu płodowym. Dr Alan S. Brown, psychiatra Columbia University w USA, uważa, że zachorowanie ciężarnej kobiety na grypę zwiększa ryzyko zachorowania na schizofrenię dziecka po urodzeniu. – Każda przebyta infekcja osłabia nasz organizm i należy traktować ją poważnie. Tym bardziej, jeżeli dotyczy ona kobiety w ciąży. W takim wypadku konsekwencje mogą okazać się tragiczne nie tyle dla matki, co dla przyszłego dziecka – dodaje dr Brown. Badania dr. Alana S. Browna potwierdzają to, co badacze podejrzewali od dawna. Zauważano, że nieleczone prawidłowo w okresie ciąży choroby, wywołane przez wirusy lub pasożyty (np. syfilis), mogą mieć wpływ na kondycję psychiczną dziecka.


Jak to działa?

Sytuacja jest bardzo złożona. Oczywiście nie każdy, kto cierpi z powodu grypy, od razu staje się umysłowo chory. Nie dotyczy to także wszystkich dzieci, których matki chorowały w okresie ciąży. Krew matki i dziecka nie miesza się, a barierą, która z jednej strony przepuszcza składniki odżywcze czy witaminy, a z drugiej nie pozwala przeniknąć czynnikom szkodliwym, jest łożysko. To w nim znajduje się dziecko w okresie płodowym. Czasami zdarza się, że ta naturalna bariera szwankuje. Gdy pasożytowi uda się dotrzeć do nienarodzonego dziecka, może pozostawać w stanie uśpionym i „obudzić” się dopiero po porodzie. To wtedy jego działania mogą doprowadzić do nieodwracalnych zmian w mózgu. Jest także inna droga. Może się zdarzyć, że organizm matki zdoła na czas wykryć obecność obcych ciał, a te nie przedostaną się do organizmu dziecka. Pasożyt czy wirus zostanie co prawda zniszczony, jednak substancje wytworzone przez system obronny kobiety stają się szkodliwe dla dziecka.


Co dalej?

– Nie chcemy nikogo straszyć. Dążymy do tego, by poznać, w jaki sposób człowiek staje się chory psychicznie – podkreśla dr Alan S. Brown z Columbia University. Im więcej czynników wywołujących choroby psychiczne naukowcy poznają, tym łatwiej będzie je leczyć. Być może w przyszłości powstaną leki czy szczepionki dla kobiet w ciąży… choć przeznaczone dla dziecka.



Gość Niedzielny 27/2008