Gdy kleszcz zakleszczy

rozmowa z prof. Józefem Knapem

publikacja 02.12.2008 16:19

Jak się uchronić przed kleszczami? Czy przenoszoną przez nie boreliozę da się wyleczyć? – rozmowa z prof. Józefem Knapem. .:::::.

Krzysztof Maciejczyk: Co roku w okresie wakacji pojawiają się ostrzeżenia dotyczące kleszczy. Dlaczego te drobne pajęczaki są tak groźne dla człowieka?
Prof. Józef Knap: – Przenoszą wiele chorób zarówno wirusowych, bakteryjnych, jak i pasożytniczych. Warto podkreślić, że w Polsce żyje nieco ponad 20 gatunków kleszczy.

Czy są bezpieczne regiony w Polsce?
– Niestety, nie. W tej chwili kleszcze występują dosłownie wszędzie. Mogą zaatakować nas w parkach miejskich, zaroślach nadbrzeżnych, ogródkach działkowych czy łąkach porośniętych krzakami. Każde przedzieranie się przez taką gęstwinę, np. w poszukiwaniu grzybów, może oznaczać kontakt z kleszczem, tym bardziej że te małe stworzenia mają niezwykle precyzyjny mechanizm wykrywania ciepła człowieka, działają na podczerwień podobnie jak noktowizor. Tak samo jak komary. Różnica polega na tym, że gdy ukąsi nas komar czy meszka, odczuwamy to. Kleszcze zaś wydzielają substancje znieczulające, a to powoduje, że kontaktu z nimi możemy nie odczuć.

Jak zatem powinniśmy się przed tymi małymi intruzami obronić? Czy reklamowane preparaty chemiczne są skuteczne w walce z nimi?
– Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że kleszcze są rzeczywiście groźne. Ponadto należy się odpowiednio ubierać. Wskazana jest z pewnością koszula z długim rękawem. Używanie odpowiednich preparatów nie zaszkodzi. Ich działanie zaburza receptory podczerwieni u kleszczy. Niestety, te środki nie chronią nas tak skutecznie, jak przed komarami.

Panie Profesorze, co zrobić, gdy znajdziemy kleszcza na naszym ciele? Jedni mówią, że należy wtedy posmarować to miejsce tłuszczem, inni zaś polecają stosowanie spirytusu.
– Nie jest prawdą, że pod wpływem tłuszczu czy spirytusu ten drobny pajęczak zacznie wychodzić. Na dodatek może się wtedy zdarzyć, że zwróci on zakażoną treść, jaką ma w żołądku, do rany po wkłuciu. Trzeba pamiętać, że im dłużej kleszcz przebywa w ciele człowieka, tym większa jest szansa, że w czasie picia krwi będzie wpuszczał czynniki patogenne do naszego organizmu. Należy go zatem jak najszybciej wydłubać igłą, a dopiero później zdezynfekować miejsce, w którym przebywał.
Podobno 60 proc. kleszczy występujących w Polsce przenosi bakterię Borreli. Czy to prawda?
– Tak, kleszcze przenoszą groźną chorobę bakteryjną zwaną boreliozą z Lyme. To tam po raz pierwszy odkryły ją matki chorych dzieci.

Wielu chorych na boreliozę skarży się, że za późno została ona u nich zdiagnozowana. Często lekarze początkowo podejrzewali u tych osób obecność wirusa HIV, chorobę neurologiczną, a nawet psychiczną. Jak ta diagnostyka wygląda w Polsce?
– Trzeba podkreślić, że każde ukąszenie przez kleszcza może być związane z zakażeniem boreliozą. Zwykle pierwsza faza tej choroby wiąże się z pojawieniem tzw. rumienia wędrującego, który robi się coraz większy i może uzyskać wielkość placka ziemniaczanego. Natomiast bóle kostnostawowe, przypominające chorobę reumatyczną, czy zaburzenia psychiczne to późne objawy boreliozy z Lyme. Jak w przypadku każdej nowej choroby, są przypadki, gdy lekarze jej nie rozpoznają na czas. Choroba ta ponadto wywołuje wielki strach wśród chorych. Zdarza się, że pacjenci są leczeni na tę chorobę zbyt długo, a często też niepotrzebnie. Należy pamiętać, że na boreliozę nie ma szczepionki, natomiast można ją skutecznie leczyć antybiotykami, ale rzeczywiście trzeba ją wcześnie rozpoznać.

Jednak Stowarzyszenie Chorych na Boreliozę podkreśla, że kuracje antybiotykowe w Polsce, w przeciwieństwie do innych krajów, są zbyt krótkie i podaje się w ich trakcie za małe dawki leków.
– Nie można generalizować. W innych krajach występują różne podtypy Borreli. Zupełnie inne są np. w USA, a inne w Polsce. Nie można ich porównywać. Boję się zarówno nieleczenia tej choroby, jak i nadmiernego leczenia, gdyż widziałem chorych, którzy mieli ciężkie zmiany grzybicze czy bakteryjne w przewodzie pokarmowym z powodu zbyt długiej kuracji.

Czy boreliozę można wyleczyć?
– Leczy się ją skutecznie antybiotykami. Jest to choroba w pełni wyleczalna. Podobnie jest z kleszczowym zapaleniem mózgu. Różnica między tymi chorobami jest taka, że boreliozie trudno jest zapobiegać, stosując szczepionki, a łatwiej leczyć, zaś kleszczowego zapalenia mózgu można uniknąć dzięki szczepieniom, a samo jego leczenie jest o wiele trudniejsze.



Gość Niedzielny 28/2008