Sercu na ratunek

Krzysztof Maciejczyk

publikacja 05.08.2009 10:45

Zawał serca zabija dziś na świecie więcej ludzi niż nowotwory. Co prowadzi do zawału? Jak go leczyć? .:::::.

Sercu na ratunek

Fizyk Albert Einstein stwierdził, że „problemem naszego wieku nie jest bomba atomowa, lecz serce ludzkie”. To właśnie choroby układu krążenia są główną przyczyną zgonów w krajach rozwiniętych. Zabijają zdecydowanie częściej niż nowotwory złośliwe. Co roku przegrywa z nimi 4,35 mln osób w 53 krajach należących do Światowej Organizacji Zdrowia. Wśród nich niechlubny prym wiedzie zawał serca. Powstaje, gdy w wyniku zamknięcia jednej z tętnic wieńcowych następuje całkowite zatrzymanie przepływu krwi do któregoś obszaru mięśnia sercowego. W ciągu kilkunastu minut serce może zostać nieodwracalnie uszkodzone.

Pomoc potrzebna natychmiast
Do zawału serca prowadzi miażdżyca. Wysokie stężenie cholesterolu i cukru w organizmie, nadciśnienie tętnicze, palenie papierosów i stres oraz brak ruchu. Powoli, przez wiele lat, początkowo bezobjawowo, powstaje zwężenie w ścianie tętnicy, zwane blaszką miażdżycową. Innym równie niebezpiecznym elementem przyczyniającym się do zamykania światła tętnic są powstające w ich wnętrzu skrzepliny. W prawidłowych warunkach krew w tętnicy nie powinna krzepnąć. Jednak w obecności blaszki miażdżycowej dochodzi do patologicznych procesów, w wyniku których płytki krwi, łącząc się ze sobą, powodują natychmiastowe domykanie naczynia. Gdy taki stan utrzymuje się 20–30 minut, do mięśnia sercowego przestaje dopływać krew i zaczyna on obumierać. Wtedy mamy do czynienia z zawałem.
Szacuje się, że prawie jedna czwarta chorych umiera, zanim dotrze do szpitala.

Jakie zatem objawy wskazują na zawał? Chory dusi się, odczuwa silny, rozrywający ból w klatce piersiowej (za mostkiem), który może promieniować do rąk, szyi lub żuchwy. U niektórych osób objawy zawału serca mogą się sprowadzać do omdlenia, gwałtownych potów lub duszności. Pacjent nie musi wyglądać na ciężko chorego i manifestować wszystkich objawów. Zawał serca może wystąpić w każdym wieku (nawet u ludzi młodych), bez względu na płeć. W żadnym wypadku nie można czekać, „aż samo przejdzie”, jak najszybciej powinno się wezwać pogotowie.

Bezcenny balonik
Najnowsze badania wskazują, że najbardziej skuteczną metodą leczenia zawału jest angioplastyka wieńcowa. Polega ona na udrożnieniu zamkniętej tętnicy wieńcowej za pomocą odpowiednio skonstruowanego balonika. Wykonuje się ją w znieczuleniu miejscowym, a instrumenty wprowadza do serca przez drobne nakłucie tętnicy promieniowej (w okolicy nadgarstka) lub tętnicy udowej (w okolicy pachwiny). Kluczowym dla powodzenia zabiegu jest czas, jaki mija od pierwszych objawów do chwili, gdy pacjent trafia do szpitalnej pracowni hemodynamicznej na zabieg. W języku angielskim czas ten określa się jako door-to-baloon, czyli „od drzwi (chorego) do balonika”. Podczas angioplastyki może zostać wszczepiony również stent, czyli rodzaj „sprężyny” rozprężającej tętnicę i utrzymującej jej właściwy przekrój.

O tym, jak się ustrzec zawału serca i co robić, jeśli do niego dojdzie, mówi prof. Lech Poloński, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego

Krzysztof Maciejczyk: Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne wprowadziło przepisy mówiące o postępowaniu w przypadku zawału mięśnia sercowego. Zalecają one m.in., aby ambulans był dostępny w ciągu 15 minut od zakończenia rozmowy z dyspozytorem. Wszystkie karetki powinny być także wyposażone w EKG, które umożliwia transmisję danych do szpitala. Jak wygląda to w Polsce?

Prof. Lech Poloński: – W naszym kraju karetka dociera do pacjenta średnio po ok. 30 minutach. Jest to dobry wynik, jednak musimy jeszcze trochę popracować, by był lepszy. Najczęściej czynnikiem opóźnienia jest sam pacjent. Średnio od momentu zawału do jego zgłoszenia mijają ponad dwie godziny, które dla leczenia chorego są bezcenne. Nie bójmy się dzwonić po pogotowie. Wytyczne amerykańskie zalecają, aby ten okres zawahania nie przekraczał 5 minut. System umożliwiający teletransmisję jest już w wielu województwach powszechnie dostępny. W czołówce plasują się Kujawsko-Pomorskie i Śląskie. Obecnie w skład większości zespołów reanimacyjnych w naszym kraju wchodzi lekarz. On sam jest w stanie podjąć odpowiednie kroki. Nowe technologie, o których czytamy w wytycznych Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, potrzebne nam będą za kilka lat, gdy w pogotowiu ratunkowym jeździć będą tylko paramedycy, tak jak jest w krajach zachodnich.

Dlaczego dwie pierwsze godziny po zawale są tak ważne?
– Mięsień sercowy jest zbudowany z komórek. Jeżeli tętnice w wyniku zamknięcia przestaną mu dostarczać substancji odżywczych i tlenu, to zaczyna się ono słabiej kurczyć, aż w końcu obumiera. 120 minut to czas, w którym w większości przypadków możemy po odetkaniu tętnic uratować choć część komórek serca. Używamy wtedy określenia, że mięsień sercowy jest „zamrożony”, ale jeszcze nie martwy.

Jak świadek zawału może pomóc choremu?
– Powinien jak najszybciej podać osobie przechodzącej zawał aspirynę. Ważne jest jej szybkie wchłonięcie, zatem najlepiej, by chory rozpuścił ją w ustach. Należy spokojnie ułożyć go i natychmiast dzwonić po pogotowie. Nie zaszkodzi też podanie leków uspokajających, bo zawałowi często towarzyszą duży lęk, niepokój.

Co osoba po przebytym zawale musi zmienić w swoim stylu życia?
– Jeżeli chory był dobrze leczony i szybko otrzymał specjalistyczną pomoc, to po hospitalizacji może po-wrócić do normalnego trybu życia. Chyba że pracuje na przodku w kopalni lub jest pilotem odrzutowca. To są zajęcia zbyt obciążające serce. Po zawale należy kontrolować wszystkie czynniki, które do niego doprowadziły. A więc odrzucić papierosy, minimalizować poziom cholesterolu, walczyć z nadciśnieniem, leczyć cukrzycę, zwiększyć aktywność fizyczną. Zasady proste i oczywiste.

Czy miażdżyca jest chorobą genetyczną?
– Jeśli miażdżyca wystąpiła u naszych rodziców we wczesnym wieku (u ojca przed 50., a u matki przed 55. rokiem życia), to możemy mówić o pewnym zagrożeniu dla dzieci. Najczęściej jednak są to przyczyny nie wprost genetyczne, a bardziej wynikające z tradycji domu, w jakim się wychowujemy – nieodpowiednie odżywianie czy brak ruchu.

Czy to prawda, że na zawał serca bardziej narażeni są mężczyźni?
– Przedstawiciele obu płci narażeni są w podobnym stopniu, z tym, że kobiety o 10 lat później. Dla mężczyzn średnia wieku, w którym przechodzą zawał, wynosi ok. 56 lat, dla kobiet 65. Co roku w Polsce z powodu zawału mięśnia sercowego do szpitali trafia 90 tys. osób.