Czy istnieje życie na Marsie

Tomasz Rożek

publikacja 18.04.2007 16:42

Co rusz wybucha sensacja, że na Marsie znaleziono wodę. A przecież wody we wszechświecie jest sporo i wcale nie musi oznaczać istnienia życia. .:::::.

Czy istnieje życie na Marsie

Mars zawsze fascynował ludzi. Jego powierzchnia jest czerwona, a to już starożytnym kojarzyło się z zalanym krwią polem bitwy. Dlatego właśnie planetę nazwano imieniem boga wojny. W rzeczywistości powierzchnia Marsa pokryta jest rdzawymi tlenkami żelaza. W 1877 roku włoski astronom Giovanni Schiaparelli wyrysował mapę kanałów, które dostrzegł na powierzchni planety. To wtedy właśnie zaczęto mówić, że na Marsie istnieje cywilizacja. Sądzono, że kanały były wybudowane przez istoty inteligentne i miały służyć do rozprowadzania wody. W sezonowym powstawaniu ciemniejszych i jaśniejszych plam na powierzchni planety dopatrywano się zmian w szacie roślinnej. Amerykański astronom Percival Lowell obliczył nawet szybkość, z jaką powiększał się na południe obszar wegetacji roślin w czasie marsjańskiej wiosny. Dzisiaj wiadomo, że z Ziemi nie można zobaczyć marsjańskich kanałów, a ciemniejsze obszary to pył, który wiatr przenosi po powierzchni planety.

Mars bez Marsjan

Współczesne badania Czerwonej Planety rozpoczęły się 28 listopada 1964 roku. To wtedy właśnie w kierunku Marsa wystartowała pierwsza sonda kosmiczna – amerykański Mariner 4 – która zrobiła pierwsze zdjęcia jego powierzchni. Pięć lat później na planecie osiadł pierwszy lądownik, radziecki Mars 3. Niestety, nadawał jedynie przez 20 sekund. W 1976 roku dwie amerykańskie sondy Viking 1 i 2 przesłały dużą ilość dokładnych danych topograficznych. Vikingi pracowały przez kilka lat i zmieniły wyobrażenia ludzi na temat Marsa.

Mars okazał się planetą bez… Marsjan. To zaskoczyło wielu badaczy. Niektórzy poważni naukowcy uważali za błąd, że kamery lądowników nie zostały wyposażone w lampy błyskowe, bo miało to uniemożliwić robienie zdjęć drapieżnikom polującym nocą. Proponowano także, by lądowniki były wyposażone w mechanizm rozrzucający przynętę. Wszystko po to, by marsjańskie zwierzęta sfotografować z odpowiednim przybliżeniem.

Mars jest około 10 razy lżejszy od naszej Ziemi, a co się z tym wiąże, prawie cała jego atmosfera „uciekła” w przestrzeń kosmiczną. Ta, która pozostała, w przeważającej większości składa się z dwutlenku węgla i jest tak rzadka jak atmosfera ziemska na wysokości 50 kilometrów. Średnia temperatura na Marsie to minus 60 stopni C, a zimą na biegunach może osiągnąć nawet minus 130. Powierzchnia planety wygląda jak gigantyczny kamieniołom. Pełno tam odłamków skalnych, piachu i pyłu. To zawieszone w atmosferze drobiny pyłu sprawiają, że niebo ma tam kolor pomarańczowy.

Wspomniane już sondy Viking wykonały serię testów na obecność życia w marsjańskim środowisku. Wysięgnik pobierał próbkę gruntu, dolewał do niej wodę i substancje odżywcze, a następnie wszystko podgrzewał. Badania robiono w nadziei, że w próbce zacznie się coś rozwijać, coś kiełkować. Choć w jednej z nich wykryto wzrost ilości tlenu, a w innej dwutlenku węgla, naukowcy uznali, że to za mało, by odtrąbić odkrycie życia.

W innych eksperymentach próbowano – za pomocą związków znaczonych radioaktywnie – stwierdzić, czy organizmy zamieszkujące Marsa potrafią przetwarzać substancje chemiczne. Także ta próba zakończyła się niepowodzeniem. Dla wielu badaczy były to dowody przekonywające, że Mars jest martwą planetą. Kilkanaście lat później wypróbowano te same procedury na Ziemi. Okazało się wtedy, że czujniki Vikingów były za mało dokładne. Gdyby lądowniki znalazły się na ziemskiej pustyni, także nie wykryłyby życia. A przecież wiadomo, że pustynia nie jest martwa. I znowu zaczęto się zastanawiać.

Tajemnice meteorytów

Na zrobionych kilka lat temu przez sondę Mars Globar Surveyor wysokiej jakości zdjęciach wyraźnie widać ślady istnienia kiedyś na tej pustynnej planecie rzek, olbrzymich jezior, a nawet oceanów. Widać na nich formy geologiczne, które mogła wytworzyć jedynie woda. Co więcej, naukowcy z NASA znaleźli na nadesłanych obrazach wyciek słonawej wody spod powierzchni planety. Obraz ten nie powtarza się jednak na zdjęciach tych samych fragmentów powierzchni, zrobionych w innym czasie. Niektórzy sądzą więc, że to złudzenie optyczne.

We wczesnej historii Układu Słonecznego Ziemia i Mars były do siebie bardzo podobne. Teoria mówi, że na obydwu planetach istniały podobne warunki do powstania życia. Temperatura powierzchni Ziemi i Marsa miała być na tyle wysoka, że możliwe było istnienie zbiorników wodnych. Istnieje jednak wiele znaków zapytania. Jeżeli bowiem na Marsie istniały oceany podobne do oceanów na Ziemi, to można przypuszczać, że znajdowało się w nich życie (w tym czasie życie dynamicznie rozwijało się w ziemskich oceanach). W takim razie w marsjańskich skałach powinny znajdować się skamieniałe ślady tego wczesnego życia. Tymczasem w próbkach skał marsjańskich, którymi dysponują uczeni, na próżno takich śladów szukać. Pewnym wyjątkiem jest znaleziony w 1984 roku na Antarktydzie pochodzący z Marsa meteoryt ALH84001. W jego wnętrzu znaleziono kryształki magnetytu, który najprawdopodobniej wyprodukowały bakterie. To jednak słaby dowód, bo meteoryt przeleżał na Ziemi kilkanaście tysięcy lat, więc równie dobrze magnetyt mógł powstać u nas. Z drugiej strony badacze nie dysponują dużą ilością skał marsjańskich. Także na Ziemi nie wszystkie skały zawierają skamieliny. To, czym naukowcy dysponują dzisiaj, to meteoryty, które spadły na powierzchnię Ziemi.

Kiedy na Marsa?

Mars leży stosunkowo blisko Ziemi. Podróż człowieka na Marsa trwałaby ok. 900 dni. Perspektywa lotów załogowych wydaje się jednak jeszcze bardzo odległa. Nie należy jednak zapominać, że wszystko jest możliwe, a postęp technologiczny dopiero nabiera rozpędu. 21 lipca 1969 r., gdy Neil Armstrong stawiał pierwsze kroki na Księżycu, wielu uznało to za jedno z największych wydarzeń XX wieku. Być może lądowanie ludzi na powierzchni Marsa będzie jednym z największych dokonań człowieka XXI wieku?



Gość Niedzielny 15/2007