Plaże tętnią życiem

Ekologia.pl

publikacja 20.08.2010 07:02

Morze wynosi na brzeg mnóstwo zanieczyszczeń organicznych. Glony dostają się między ziarna piasku i służą za pożywienie dla bakterii i mikroorganizmów.

Plaże tętnią życiem AUTOR / CC 2.0

Plaża to nie pustynia – przekonuje dr Lech Kotwicki z Instytutu Oceanologii w Sopocie, biolog i ekolog zajmujący się biologią Bałtyku i mórz wewnętrznych. Choć polskie plaże nie są takie piękne, jak porośnięte palmami wybrzeża tropików, naukowcy odnajdują na nich fascynujące zwierzęta i udowadniają, że nawet garść piasku może być ciekawa, jeśli uświadomimy sobie, że tętni życiem. Pod kocem, na którym się opalamy, wędruje około miliarda różnych stworzeń.

Plaża to strefa pomiędzy linią wody a linią wydm, czyli najmniejszego i największego zasięgu fal. Ten wąski pas zajmuje powierzchnię zaledwie 20 kilometrów kwadratowych, które w ciągu roku odwiedza około 8 milionów osób. W Warszawie, która rozciąga się na 500 kilometrów kwadratowych, mieszkają 2 miliony ludzi.

„Na naszych plażach widujemy najczęściej ssaki naczelne, których zagęszczenie w dużym stopniu uzależnione jest od temperatury powietrza i warunków pogodowych” – żartuje dr Kotwicki. „Czasem można tam też zauważyć naukowca” – dodaje.

Naukowcy zajmują się badaniem życia, które jest ukryte nieco głębiej, niż za plażowym parawanem.

Na makrofaunę Bałtyku składają się m.in. ryby, meduzy, rzadziej kraby, jest tu niewielka populacja delfinów bałtyckich – morświnów, będących pod ścisłą ochroną.

Mniejsze organizmy najłatwiej znaleźć przy pomocy sitka. „To »skomplikowane narzędzie badawcze« zarekomendował mi mój profesor” – zdradza doktor. Zwierzęta, które staja się widoczne po przesypaniu piasku przez sitko są piaskowe lub przezroczyste i stosunkowo duże. Niektóre gatunki licznie występują nad Bałtykiem, inne – jak zmieraczek zwany popularnie „pchłą piaskową” – zajmują tylko niewielkie obszary.

„Zmieraczek piaskowy to jedno z niewielu zwierząt występujących na suchej plaży. W dzień zakopuje się w piasku, nocą zbiera wszystkie zanieczyszczenia, które nadają się do zjedzenia, a gustuje nawet w celulozie, może więc zbierać papierki po niesfornych turystach. Dlatego mówi się o nim »czyściciel plaż«” – opowiada dr Kotwicki. Jak mówi, zmieraczek potrafi wyskakiwać w górę na wysokość metra. Nie można go jednak znaleźć na najbardziej uczęszczanych plażach, nigdy nie występuje w odległości mniejszej niż 200-300 metrów od zejścia na plażę, gdzie najczęściej koncentrują się turyści.

„W latach 60. zmieraczki były u nas powszechne. Dziś, wydeptane, pojawiają się w śladowych ilościach” – stwierdza badacz.

Najwięcej jest jednak na plaży zwierząt niedostrzegalnych gołym okiem. To również wysoko wyspecjalizowane organizmy wielokomórkowe, których na powierzchni kilku centymetrów kwadratowych są ich dziesiątki tysięcy. Są wśród nich roztocza i inne „stwory”, w powiększeniu wyglądające jak istoty z innej planety.

„Pod kocem, na którym się opalamy, wędruje około miliarda różnych stworzeń” – mówi dr Kotwicki. Uspokaja, że nie tylko nie są one groźne, ale spełniają ważną funkcję w oczyszczaniu plaży. Ich środowiskiem życia są przestrzenie pomiędzy ziarenkami piasku. Mogą też do ziaren się przyczepiać, jak na przykład okrzemki, widoczne dopiero w mikroskopie elektronowym.

Metoda mikroskopowa pozwala zobaczyć bakterie bytujące na nadbałtyckich plażach. One także są pożyteczne i biorą udział w procesie oczyszczania wody.

„Morze wynosi na brzeg mnóstwo zanieczyszczeń organicznych. Glony dostają się między ziarna piasku i służą za pożywienie dla bakterii i mikroorganizmów oraz większych zwierząt. Dlatego plaża to ogromy naturalny filtr, oczyszczający wodę zupełnie za darmo” – podkreśla dr Kotwicki.

Z szacunków wynika, że ta biologiczna oczyszczalnia, przetwarzająca do 75 kilogramów mokrej masy na metr sześcienny, przynosi oszczędność rzędu 5,5 miliona euro na rok. Zwiększanie infrastruktury i zabudowa plaż redukuje jej wydajność. Tymczasem plaże są miejscem wymarzonym dla turystyki i rekreacji, a ludzie są „wygodni” – lubią podjechać pod zejście samochodem, po kąpieli wziąć prysznic, kupić na miejscu coś do jedzenia, wypożyczyć sprzęt...

„Mimo wszystko ludzie również pozytywnie oddziałują na ekosystem plaży. Chodząc po piasku rozdrabniają przynoszone przez morze glony i w ten sposób, choć trochę redukują poziom zanieczyszczenia biologicznego” – podsumowuje doktor.

ekologia środowisko przyroda - artykuły i wiadomości

Artykuł ten pochodzi z portalu ekologia.pl

Serdecznie dziękujemy za zgodę na zamieszczenie go w naszym serwisie.