Nie ma toperzy

Przemysław Kucharczak

publikacja 03.02.2011 06:51

Naukowcy policzyli nietoperze, które zimują w Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym. Okazało się, że ich gwałtownie ubywa.

Nie ma toperzy EAST NEWS/ANP KINA/Pipistrelle/gn Ściśle chronione nocki duże upodobały sobie poniemieckie podziemia

Te poniemieckie podziemia to wciąż największe zimowisko nietoperzy w UE. Jednak w ciągu zaledwie trzech lat z wielkiego systemu bunkrów między Odrą a Wartą ubyło ich o przeszło jedną czwartą. Trzy lata temu zimowało tu 37,5 tys. nietoperzy. Rok temu już tylko 31 tys., a teraz 27 215. Gdyby miało ich dalej ubywać w tym tempie, to za 10 lat nie będzie ich tu prawie wcale.

Adolf wspiera ssaki
Jeszcze niedawno nietoperze czuły się tu świetnie. Hitler zdziwiłby się, gdyby w latach 30. XX wieku ktoś mu zdradził: „Adolfie, te potwornie drogie bunkry na wojnie prawie się nie przydadzą, ale za to pomogą przetrwać nietoperzom”. Bunkry są połączone siecią podziemnych korytarzy, długich na 32 km. I latem, i zimą jest tu ok. plus 11 stopni Celsjusza. Nietoperze przylatują tutaj na zimę z obszaru o promieniu 260 km, w tym nawet zza Berlina. Zbijają się w grupy i zasypiają, a właściwie wpadają w stan hibernacji, obniżając temperaturę swoich organizmów. Są jednak w niebezpieczeństwie, jeśli ktoś ciągle je budzi. Nietoperz musi wtedy wydatkować dużo energii na podwyższenie swojej temperatury. Jeśli ludzie przeszkadzają mu zbyt często, nie dożyje wiosny – padnie z głodu. A wiele wskazuje na to, że w Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym ludzie często budzą dziś nietoperze. Naukowcy nie stanowią dla nich zagrożenia, bo świecą na nie latarkami tylko raz w roku. Zagrożeniem dla nietoperzy jest kto inny: bunkrowcy.

Nietoperze zabite
Bunkrowcy to ludzie często młodzi, zafascynowani podziemiami. Zwołują się przez swoje strony internetowe, a potem zjeżdżają z całej Polski. Nielegalnie urządzają w korytarzach obozowiska, gotują tam, imprezują z głośną muzyką. Zapewne część z nich naprawdę kocha historię. Niestety, większość tego towarzystwa szkodzi nietoperzom, wciąż wyrywając te ssaki ze snu. To nie wszystko: niektórzy bunkrowcy, zapewne po pijanemu, nietoperze zabijają. Podczas liczenia 15 stycznia przyrodnicy znaleźli w podziemiach 204 nietoperze zabite przez ludzi. – I to zabite w sposób okrutny: pozbawione głów, rozdeptane, z połamanymi w kilku miejscach skrzydłami. Nietoperz nie jest w stanie sam sobie tego zrobić – mówi dr Tomasz Kokurewicz z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. – Te 204 nietoperze zostały na pewno zabite przez ludzi. Poza nimi znaleźliśmy też wiele innych, które mogły stracić życie w sposób naturalny – dodaje.

Te podziemia są rezerwatem nietoperzy: zimą wchodzenie tam jest zabronione. Dostępu strzegły solidne kraty. Niestety, między Bożym Narodzeniem a sylwestrem bunkrowcy mieli widać wolne w szkole. – Wszystkie kraty zostały wtedy przecięte. I to za pomocą profesjonalnego sprzętu. Ktoś musiał znieść na dół agregat prądotwórczy i specjalistyczne piły – mówi dr Kokurewicz. Policja nie interesuje się bunkrowcami. Nietoperzy w poniemieckich podziemiach ubywa pewnie też i z innych powodów. Maleje tam wilgotność, zapewne w związku z obniżaniem się w regionie poziomu wód gruntowych. Być może nowe warunki mniej nietoperzom sprzyjają. Te ssaki mogą mieć też problemy z dotarciem na to zimowisko. W pobliżu powstały dwie duże drogi: autostrada A2 i droga S3. – Z powodu hałasu i świateł samochód jest traktowany przez nietoperza jak drapieżnik – mówi dr Kokurewicz. Tłumaczy, że boczna droga z małym natężeniem ruchu nie jest dla nietoperza poważną przeszkodą. Jednak autostrada może mu poważnie utrudnić dotarcie na miejsce.

Ryczą jak samoloty
W Polsce mieszka 25 gatunków nietoperzy. Polują w ciemnościach dzięki stosowaniu echolokacji. Całe szczęście, że ludzie nie słyszą dźwięków o tak wysokich częstotliwościach, jakie wydają te latające ssaki. Gdybyśmy słyszeli ultradźwięki, to z powodu nietoperzy trudno byłoby nam zasnąć. – Ich pisk mierzony przy pysku ma 100 decybeli, tyle, co startujący samolot – mówi dr Kokurewicz. – Nietoperze są śliczne. Są mistrzami lotu, w lataniu są zwrotniejsze od ptaków, od których różnią się też tym, że swoje młode karmią mlekiem – dodaje.

Nietoperze żywią się owadami. Karlik malutki w ciągu jednej nocy potrafi zjeść 2 tysiące komarów. W zeszłym roku w związku z tym Włosi tak masowo kupowali do ogródków budki lęgowe dla karlików malutkich, że budek zabrakło w sklepach. Nietoperze policzyło 32 naukowców i pasjonatów z Polski oraz 40 z zachodniej Europy (w tym aż 18 osób z Wielkiej Brytanii). Znaleźli 13 gatunków, w tym 4 zagrożone wyginięciem, m.in. kilkanaście nocków łydkowłosych, kilkadziesiąt nocków Besteina i tysiąc mopków. Najbardziej podziemia upodobały sobie nocki duże: zimuje ich tu 18 tysięcy.

TAGI: