Rabusie i mumie

Szymon Zdziebłowski

publikacja 14.03.2011 20:20

W czasie zamieszek w Kairze do Muzeum Egipskiego wtargnęli złodzieje. Skradli kilkanaście przedmiotów, a kilkadziesiąt uszkodzili. Listy szkód najpewniej jednak nie będzie, bo… nikt nie wie, ile dokładnie obiektów znajduje się w tej placówce.

Rabusie i mumie Jose and Roxanne / CC 2.0

Nieprzebrane egipskie skarby, znajdujące się na wyciągnięcie ręki, przez tysiąclecia kusiły kolejnych śmiałków. Dopiero w połowie XIX w. egiptolog Auguste Mariette stanął na czele nowo powstałej instytucji zajmującej się ochroną zabytków – Służby Starożytności (Service des Antiquités). Bezpośrednim jej spadkobiercą jest powołane w ostatnich dniach rządów Hosniego Mubaraka Ministerstwo Starożytności. Resortem kieruje ulubieniec światowych mediów, wcielający się w rolę współczesnego Indiany Jonesa – dr Zahi Hawass.

Zabytki są bezpieczne?
– Wszystkie 24 muzea egipskie są bezpieczne i nienaruszone. Dokonano włamania jedynie do Muzeum Egipskiego, gdzie uszkodzono 70 zabytków, ale nic nie skradziono – twierdził 2 lutego dr Zahi Hawass. Szybko okazało się, że – niestety – rozmiar grabieży jest większy, niż sądził. Gdy pod koniec stycznia protesty w centrum Kairu osiągnęły apogeum, przerażeni funkcjonariusze policji porzucili swoje posterunki i uciekli. Mundurowi strzegą w Egipcie wszystkich stanowisk archeologicznych udostępnianych dla ruchu turystycznego i placówek muzealnych. Władze szybko podjęły decyzję o zastąpieniu policjantów żołnierzami. Niestety, ci nie stawili się na opuszczonych posterunkach od razu. W nocy z 28 na 29 stycznia przez kilka godzin nie były pilnowane przez nikogo niektóre muzea i magazyny. Rabusie okazję wykorzystali. Już 29 stycznia w Muzeum Egipskim pojawili się komandosi, którzy od tego momentu strzegli bezcennych skarbów. Dopiero po prawie dwóch tygodniach dr Hawass przyznał, że skradziono kilkanaście zabytków z kolekcji. Część udało się odnaleźć, a te, które przepadły – zapewne na zawsze – nie były bardzo cenne. Kolekcje prezentowane w Muzeum Egipskim w Kairze nie stracą na atrakcyjności. Już z pobieżnych oględzin widać, że złodzieje nie byli profesjonalistami. Szukali przede wszystkim złota i biżuterii, z dość marnym skutkiem. Furię wyładowali, niszcząc część przeszklonych gablot.

Uszebti, skryba i głowa księżniczki
Największe skarby, takie jak złota maska Tutanchamona czy królewskie mumie, pozostały nietknięte. Bez wieści przepadły natomiast drobne przedmioty. Jest wśród nich 10 drewnianych figurek uszebti – symbolicznych sług służących zmarłym w zaświatach, z grobowca Jui i Czuja (XIV w. p.n.e.) – rodziców Teje poślubionej faraonowi Amenhotepowi III. Znaleziono je kiedyś w niemal nietkniętym grobowcu w przekopanej przez rabusiów wzdłuż i wszerz Dolinie Królów. Przepadło również kilka zabytków z kolekcji z czasów panowania intrygującego króla Echnatona (XIV wiek p.n.e.), znanego z rewolucji religijnej, jaką przeprowadził, zastępując bogaty panteon bogów, jednym – Atonem. Celem rabusiów stała się, oprócz figurek skryby i Nefertiti składającej dary, piaskowcowa głowa ukazująca jedną z królewskich córek. Jej cechą charakterystyczną jest nienaturalnie wydłużona czaszka – to maniera powszechna podczas panowania Echnatona. Zaginioną rzeźbę znalazł w czasie wykopalisk w stolicy Echnatona, Amarnie, niemiecki archeolog Ludwig Borchardt. Leżała pośród ruin w domostwie królewskiego rzeźbiarza Thotmesa. W tym samym miejscu spoczywało przepiękne popiersie Nefertiti, małżonki Echnatona, przechowywane obecnie w Neues Museum w Berlinie. To o ten zabytek szef egipskiego Ministerstwa Starożytności walczy od kilku lat. Jego zdaniem znalazł się w Niemczech nielegalnie i żąda jego zwrotu do Egiptu. Ucierpiała również kolekcja z grobowca Tutanchamona. Dwie pozłacane figury wykonane z drewna, ukazujące młodego władcę z harpunem w ręku i niesionego przez boginię Menkeret, wyrzucono z gablot. Złodzieje rozbili zabytki i skradli ich fragmenty.

Napady na pustyni
Ale rabowano nie tylko w centrum Kairu. Gdy policjanci opuścili swoje stanowiska, w co najmniej kilku miejscach na pustyni rabusie wtargnęli na tereny zwykle mocno pilnowanych wykopalisk archeologicznych. Próbę rabunku nekropolii w Sakkarze widział i opisał na łamach „Tribune de Genève” francuski egiptolog dr Philip Collombert. Włamano się do kilku grobowców, w tym do grobu dostojnika królewskiego Hetepka, skąd skradziono ślepe wrota – kamienną płytę w kształcie drzwi, przez które dusza zmarłego człowieka spoczywającego w grobowcu przemieszczała się do świata żywych i korzystała z ofiar. Wiarygodność tych relacji potwierdzili eksperci Międzynarodowego Komitetu Błękitnej Tarczy – odpowiednika Czerwonego Krzyża w zakresie ochrony dóbr kultury, którzy wizytowali Egipt w połowie lutego. Do podobnych wydarzeń doszło na starożytnej nekropolii w Abusir. Jednak trudno ustalić, czy bandom udało się dokopać i cokolwiek zrabować. Szczególnie narażone na ataki były rozsiane po terytorium całego Egiptu niewielkie magazyny z zabytkami pozyskanymi przez archeologów w czasie wykopalisk. W kilku z nich, m.in. w Desouk w prowincji Kafr el-Szeikh w delcie Nilu, skutecznie udało się odeprzeć ataki bandytów. Niestety, łupem padły magazyny w Sakkarze, Dahszur i w środkowym Egipcie, w Tuna el-Gebel oraz w Qantarze na półwyspie Synaj. Zrabowane przedmioty z tego ostatniego szybko udało się odzyskać.

Większość zabytków nietknięta
Choć w ciągu ostatnich tygodni media często obiegały informacje o rabunkach i zniszczeniach, liczba oszacowanych strat wydaje się niewielka. Szczególnie biorąc pod uwagę ilość zabytków, jakimi dysponują muzea egipskie. Bez szwanku z dotychczasowej zawieruchy wyszły najsłynniejsze zabytki – nekropolia tebańska, Karnak i Luksor w Górnym Egipcie wraz z tamtejszymi muzeami, rejon Asuanu czy piramidy w Gizie. Pełen spis strat szykuje specjalna komisja powołana przez dr. Hawassa. No właśnie, tylko czy spis będzie pełny, skoro w Egipcie rejestr zabytków poważnie kuleje? W piwnicach Muzeum Egipskiego stoją skrzynie pełne nieznanych eksponatów. Nie otwierano ich od kilkudziesięciu lat. Nie wiadomo nawet, co w nich jest. Te podziemia owiane są wśród archeologów legendą nie mniejszą niż grobowce egipskich królów.

Niezależnie jednak od dalszych losów egipskich zabytków, pod znakiem zapytania stoi przyszłość ministra starożytności dr. Hawassa. Rozpoczął on szeroką reformę organizacji starożytności – wzniósł szereg nowoczesnych magazynów przeznaczonych na zabytki, zapoczątkował też projekty związane z budową muzeów, w tym wielkiego Grand Egyptian Museum w Gizie. Wdrażane są nowoczesne metody rejestracji zabytków – m.in. w Muzeum Egipskim. Jego zasługi dla archeologii są niekwestionowane, ale dzisiaj w Egipcie ministrowi starożytności pamięta się raczej to, że był wielkim zwolennikiem reżimu Mubaraka. W ostatnich dniach jego rządów w wywiadzie udzielonym BBC stwierdził: – Tylko prezydent może wieść nas do przemiany, do ustroju demokratycznego, i powinien pozostać na stanowisku do wrześniowych wyborów. Po obaleniu Mubaraka w wywiadzie udzielonym 22 lutego niemieckiemu tygodnikowi „Der Spiegel” powiedział: – Nie jestem politykiem. Jestem naukowcem. Manifestowałem wspólnie z ludźmi na placu Tahrir, gdzie przyjęto mnie entuzjastycznie.