Homeopatia to nie to samo co medycyna naturalna – nie leczy, a może szkodzić

Wojciech Teister

GN 14/2023 |

publikacja 06.04.2023 00:00

Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej opublikowało stanowisko krytyczne wobec stosowania produktów homeopatycznych, a także regulacji prawnych w tym zakresie. Regulacji, które obojętny produkt mogą czynić szkodliwym.

Homeopatia to nie to samo co medycyna naturalna – nie leczy, a może szkodzić istockphoto

Temat kontrowersji związanych z homeopatią wraca do debaty publicznej regularnie, jak bumerang. Na całym świecie opublikowano już setki badań i raportów naukowych druzgocących opinię o skuteczności tzw. leczenia homeopatycznego; zagadnienie zgłębiano od strony medycznej, ale też z punktu widzenia chemii czy fizyki. W Polsce głośne było stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej z 2008 r., które nazwało terapie oparte na homeopatii „błędem w sztuce lekarskiej”, a przepisywanie preparatów homeopatycznych działaniem „nieetycznym i niegodnym profesji medycznej”. Za tamto oświadczenie NRL została… ukarana przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, w 2016 r. jednak, po długim procesie, decyzja UOKiK została uchylona. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że stanowisko samorządu lekarskiego było merytorycznie zasadne, a UOKiK działał nie w interesie społeczeństwa, ale przedstawicieli biznesu farmaceutycznego.

Dlaczego więc Naczelna Rada Lekarska znowu wypowiada się na ten temat? Bo w ciągu ostatnich 15 lat rynek homeopatycznych preparatów nie tylko ma się dobrze, ale dopuszczające je do sprzedaży prawo wprowadza pacjentów w błąd, co może powodować negatywne skutki dla ich zdrowia. Od 2008 r. wyrosło kolejne pokolenie Polaków stosujących środki homeopatyczne bez świadomości tego, że zamiast walczyć z chorobą substancją czynną, przyjmują bezwartościowe preparaty na bazie wody i cukru.

Jak to (nie) działa?

Koncepcja leczenia homeopatycznego to staruszka, która liczy sobie ponad 200 lat. Powstała w Niemczech, w czasach, gdy medycyna nie miała jeszcze pojęcia o bakteriach, wirusach czy układzie immunologicznym. Twórca homeopatii, niemiecki lekarz Samuel Hahnemann, twierdził, że aby wyleczyć chorego z jakiejś dolegliwości, należy mu podać substancję, która tę dolegliwość wywołała, tyle że bardzo mocno rozcieńczoną w wodzie. Dziś już ta teoria nie broni się wobec aktualnej wiedzy medycznej. Gdyby nawet się broniła – środki homeopatyczne rozcieńczane są w tak dużym stopniu, że finalnie stężenie substancji rzekomo leczniczej jest w nich tak małe, że aż nieoznaczalne, kompletnie nieistotne z punktu widzenia oddziaływania na organizm. Homeopaci tłumaczą to tzw. pamięcią wody. Ich zdaniem woda „zapamiętuje” substancje, z którymi miała kontakt, przez co staje się nośnikiem rzekomych właściwości leczniczych. Tyle że nie ma żadnych wiarygodnych badań, wyjaśniających czy choćby potwierdzających to zjawisko.

Zwraca na to uwagę Naczelna Rada Lekarska. W oświadczeniu czytamy, że „ze względu na ciągły brak naukowych dowodów potwierdzających skuteczność leczenia środkami homeopatycznymi Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej zwracało się, i nadal zwraca, do Koleżanek i Kolegów lekarzy i lekarzy dentystów z apelem o powstrzymanie się od stosowania tych metod leczenia. Leczenie produktami homeopatycznymi nie spełnia wymagań stawianych metodom stosowanym we współczesnej medycynie, a zasady tej metody leczenia nie są zgodne z aktualną wiedzą medyczną. Są to metody oparte na stosowaniu bezwartościowych preparatów, o niepotwierdzonym naukowo działaniu, nie istnieją także jednostki chorobowe, w których zastosowanie homeopatii miałoby potwierdzoną badaniami skuteczność terapeutyczną”.

Badań i analiz podważających skuteczność leczniczą homeopatii jest mnóstwo. Jednym z głośniejszych był raport, opublikowany w 2016 r. na zlecenie australijskiej Narodowej Rady Zdrowia i Badań Medycznych. W ramach raportu przeanalizowano blisko 200 różnych publikacji naukowych na temat stosowania homeopatii w leczeniu 68 jednostek chorobowych. Żadnej z tych chorób nie dało się wyleczyć metodami homeopatycznymi. Rok później w podobnym tonie wypowiedziano się w dokumencie brytyjskiej National Health Service (brytyjski publiczny system ochrony zdrowia), gdzie sklasyfikowano tę metodę jako terapię, w której brak jest solidnych dowodów na skuteczność kliniczną lub istnieją istotne obawy dotyczące bezpieczeństwa.

obojętna czy szkodliwa?

Bywa jednak tak, że pacjenci stosujący środki homeopatyczne potwierdzają, że po ich zastosowaniu odczuwają poprawę. Działa tu doskonale znany efekt placebo – pacjent, przekonany, że otrzymał lek, subiektywnie odczuwa mniejsze dolegliwości. Jeśli więc środki homeopatyczne to najczęściej czysta mieszanina wody i cukru, a w dodatku na skutek efektu placebo niektórzy pacjenci czują się po nich lepiej, to może kolejne oświadczenia gremiów medyków są niepotrzebną burzą w szklance – nomen omen – wody? Po co otwierać spór o produkt, którego skład może i nie ma potwierdzonego działania, ale też nie szkodzi?

Sprawa jest bardziej skomplikowana. Efekt placebo wiąże się z poczuciem poprawy stanu zdrowia, ale to uczucie subiektywne. W rzeczywistości produkt homeopatyczny nie wpływa w żaden sposób na przyczyny choroby – jej negatywne skutki są odkładane, a w przypadku niektórych schorzeń kumulowane w czasie. Wielu pacjentów stosuje środki homeopatyczne w przekonaniu, że to wystarczające, a do tego naturalne leczenie, rezygnując równocześnie z terapii środkami o potwierdzonym działaniu. Inni często nawet nie wiedzą, że popularny preparat, o znanej powszechnie nazwie, jest produktem homeopatycznym, czyli nieposiadającym substancji leczniczej. Efekt jest taki sam – chociaż skład produktu jest dla organizmu obojętny, jego stosowanie doprowadza do decyzji o rezygnacji z rzeczywistego leczenia. I dotyczy to nie tylko prostych infekcji. Paul Glasziou – szef zespołu, który przygotował wspomniany wyżej australijski raport – zwrócił uwagę, że na przykład w Afryce homeopatia jest promowana m.in. jako terapia w takich chorobach jak AIDS czy malaria.

To nie medycyna naturalna

Innym problemem jest przekonanie sporej części społeczeństwa, że produkty homeopatyczne mogą pełnić rolę pomocniczą, jako element wspierającej konwencjonalną terapię medycyny naturalnej. To mit, na którego podtrzymaniu zależy biznesowi homeopatycznemu. Oczywiście istnieje cała gama w pełni naturalnych produktów i preparatów, które mają określone działanie lecznicze. Niektórymi z nich można wyleczyć pewne schorzenia, inne doskonale sprawdzają się jako terapia wspierająca, która poprawia stan ogólny pacjenta, przy równoczesnym stosowaniu konwencjonalnej terapii lekowej. Zresztą zanim wynaleziono pierwszą tabletkę, nasze praprababki wykorzystywały do łagodzenia różnych objawów dostępne w najbliższej okolicy zioła. Tyle tylko, że także medycyna naturalna, aby uznać ją za bezpieczną i skuteczną, wymaga potwierdzenia skuteczności badaniami. Ziołolecznictwo przynosi określone skutki, bo konkretne rośliny mają w sobie substancje czynne w określonym stężeniu. Na przykład działanie wyciągu z jemioły na obniżenie ciśnienia krwi czy ekstraktu z czerwonego ryżu na obniżenie cholesterolu jest potwierdzone badaniami, a za działanie lecznicze odpowiada konkretna substancja obecna we wspomnianych roślinach. Problem z homeopatią jest taki, że w tych produktach substancji czynnej po prostu nie ma lub jest w stężeniu tak niskim, że aż nieistotnym z punktu widzenia medycznego. Kilka lat temu w renomowanym medycznym czasopiśmie „The Lancet” pojawił się artykuł, w którym postulowano ostrożne i oparte na badaniach włączenie tradycyjnej medycyny naturalnej do publicznego systemu ochrony zdrowia w Indiach. Jednocześnie, w tym samym opracowaniu, stanowczo odrzucono homeopatię, właśnie ze względu na fakt braku jakiegokolwiek potwierdzenia skuteczności w badaniach. To opracowanie zresztą wytrąca zwolennikom homeopatii argument, że krytyczne nastawienie do środków homeopatycznych to spisek koncernów farmaceutycznych, które zamiast naturalnych metod chcą nam sprzedawać chemię.

Państwo nie reaguje

Na inny problem związany z homeopatią zwrócili uwagę przedstawiciele Naczelnej Rady Aptekarskiej. Ich zdaniem nie wystarczą apele kierowane do lekarzy i farmaceutów. Potrzebne są regulacje na poziomie prawnym. Dziś środki homeopatyczne są sprzedawane jako produkty lecznicze, co już na poziomie nazewnictwa wprowadza pacjentów w błąd. Ten etyczno-prawny aspekt porusza też w swoim oświadczeniu NRL: „W związku z tym, że producent, importer czy sprzedawca tego leku nie musi wykazywać zgodnie z ustawą – Prawo farmaceutyczne jakiegokolwiek skutku leczniczego tego produktu, nazwa produkt leczniczy niewątpliwie wprowadza pacjenta w błąd. Jeśli produkty homeopatyczne mają charakter leczniczy, powinny przejść procedurę jak inne produkty tego typu”.

Warto więc postawić również pytanie, dlaczego prawodawca od wielu, wielu lat zezwala na taki, niebezpieczny dla zdrowia pacjentów zapis?•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.