Wilcze polowania na halach

PAP |

publikacja 11.10.2011 07:41

Od początku sezonu wypasowego wilki zagryzły na Podhalu około 200 owiec. Straty są dużo większe niż w poprzednim roku. Ostatnio drapieżniki atakują nawet zwierzęta domowe.

Wilk Fremlin / CC 2.0 Wilk

Rozpoczął się okres, gdy wilki uczą swoje młode polowania. Mieszkańcy mocno zalesionej Orawy skarżą się, że zabiją nie tylko owce, ale krowy, jałówki, a nawet byki.

Myśliwi zwracają uwagę na brak zwierzyny łownej w lasach, co świadczyłoby o rozzuchwaleniu wilków, które być może przechodzą też ze Słowacji. "To, co się teraz dzieje, znaczy, że albo wilków przybyło, albo rzeczywiście przekraczają granicę" - ocenia Jan Janczy, dyrektor biura Związku Hodowców Owiec i Kóz.

Jak wylicza Janczy, od wiosny wilki zagryzły około 50 owiec u bacy Łasia na lotnisku w Nowym Targu; dużo zagryzień było w Jaworkach, Czerwiennem; a taka sama sytuacja jest w Bieszczadach. "Nie ma innego rozwiązania niż wystąpić o zezwolenie, by myśliwi zlokalizowali i odstrzelili najbardziej agresywne wilki" - mówi.

Z kolei hodowcy narzekają, że państwo z półrocznym opóźnieniem płaci za szkody spowodowane przez dzikie zwierzęta. A jeśli dostaną pieniądze w grudniu, to nie zdołają odtworzyć stada.