W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.
Znalezienie pieczęci nie dowodzi niczego ponad to co już wiadomo, a mianowicie że Palestyna wielokrotnie w starozytności bywała mniej lub bardziej politycznie zależna od Egiptu. Czasem była nawet częścią państwa egipskiego, stacjonowały tam wojska egipskie, byli podatkowi urzędnicy. Zatem i znalezienie pieczęci nie jest jakimś dziwem.
Co do daty hipotetycznego "wyjścia" potomków Abrahamae, Józefa i jego braci, z Egiptu historycy ciągle się spierają i lokują je między XV a XII wiekiem przed Chrystusem.
W egipskich inskrypcjach wspomina się o bandach jakiś nomadów Habiru napadających na miasta-państwa Palestyny, ale czy to byli abrachamici-józefici i czy są tożami z Hebrajczykami jak chce Biblia dowodów ciągle brak. Są tylko hipotezy.
Zresztą z samej Bibbli można między wierszami doczytac się, że tzw. "wyjście" nie było ucieczką, wymuszoną na jakimś bezimiennym Faraonie, co raczej wypędzeniem. Wypędzeniem za zgubną dla Egiptu (zboże za ziemię - taki ówczesny rodzaj lichwy - i stopniowe zawłaszczenie ziemi uprawnej) rolę potomków i pobratymców Józefa.
Jak zostanie znaleziona Arka Przymierza, albo chociaż jedna z "trąb jerychońskich", to rzeczywiscie będzie można mówić że znaleziono jakiś dowód.