W Drodze Mlecznej wykryto gwiazdową czarną dziurę o rekordowo dużej masie
Astronomowie zapewniają, że miną one naszą planetę w bezpiecznej odległości.
Szympansy i bonobo rozpoznają widocznych na zdjęciach członków stada niewidzianych od ponad 25 lat.
Jak na razie jego jednym przedstawicielem jest osa Capitojoppa amazonica.
Wilki z obrożami telemetrycznymi pomagają ujawniać przypadki wyrzucania padliny w lesie.
Hmm... Tylko jak przekonać szkoły, że lekcje powinny zaczynać się nie wcześniej jak o 10:00?
Albo jak sprawić by taki "nie zaganiany przed północą" nastolatek rano wstał, skoro nawet "zaganiany" ma trudności?
No to wreszcie wiadomo, skąd się bierze pisanie głupot na różnych forach przez tzw. gimanzjalistów - to z ubytku neuronów.
Warto by zatem, by nauka poszła tym tropem i rozpoznała już dojrzałych lemingów: czy to ich bycie lemingiem też przypadłość wynikła z zamarcia neuronów?
Pewne jest jedno: nikt lemingiem się nie rodzi. Genetyka jest tego pewna. Zatem lemingowatość musi być chorobą nabytą. Dotąd można było podejrzewać, że patologia bierze się z nadmiaru (medialnego nadmiaru) socjalizacji. Wiadomo, co w nadmiarze, to szkodzi. Jeśli by się jednak okazało, że to z wady somatycznej, to było by to jakimś usprawiedliwieniem, a więc godnej współczucia, lemingowatej przygłupowatości. W takimm przypadku być może nauka znalazła by z czasem sposób i na leczenie: może jakimiś hormonami dało by się pobudzić regenerację neuronów, a może przez wszczepianie jakiegoś neuronów suplementu niedobór uzupełnić? Za mało się na tym znam, może by tak ktoś z redakcji Wiary specjalizujący się nauce wypowiedział?
Jeśli jednak lemingowatość nie z braku neuronów, to - niestety - ja ratunku dla lemingów nie widzę. Ale oczywiście chciałbym się w tej kwestii mylić.
Jaki z tego wniosek?
W tym okresie człowiek przygotowuje się do samodzielnego życia. Aby się prawidłowo przygotował, powinien mieć stworzone odpowiednie warunki.
A co robią Polacy i katolicy? Faszerują swoje dzieci konsumpcjonizmem i wszelkim mamoniarstwem, a potem płaczą że ich dzieci schodzą na manowce.