• evita
    26.05.2015 10:30
    Staż taneczny pana Marcina Kędziory jest imponujący.Walczy jak pisze od 10 lat o uznanie tego zawodu i skrócenie wieku emerytalnego dla tancerzy. Zdrowie tancerza zależy w dużym stopniu od choreografa czy instruktora, bo to jego polecenia prawidłowego wykonania figury czy ewolucji tanecznej decydują o póżniejszych skutkach na zdrowiu .Dlatego też to instruktorzy, choreografowie powinni być szkoleni pod względem bezpieczeństwa wykonywania zawodu tancerza.W artykule zwrócono uwagę, na wzajemne zaufanie partnera i partnerki na przykładzie podnoszenia ( podrzutu) czasami przeniesienia ponad głową i "lądowania".Sekundy zawachania partnera ( bez tego "postawienia na ziemię" mogą być dla partnerki fatalne, kończące się urazem kolana, biodra, śródstopia - operacją i końcem kariery . Choreografami powinni być ZAWODOWI TANCERZE po zakończeniu kariery tanecznej ! Przypadkowi , którzy " coś tam liznęli" w tańcu, mogą tylko robić krzywdę podopiecznym, a takich JEST WIELU. "Papierek" instruktora łatwo zdobyć po jakimś tam Kursie. Markować na scenie można, lecz jest to oszustwo. Kto kocha to co robi, nie będzie markował, tylko dawał wszystko z siebie i to jest KOSZT póżniejszych schorzeń i często kalectwa ( nie wspomnę już o wszechobecnych haluksach i deformacjach stóp u tancerzy baletu klasycznego.Przerwy w tańcu np. na urodzenie dziecka, są też grożne dla tancerek.Słynna Tancerka okresu miedzywojennego p. Ziuta Buczyńska , mawiała tak :- " kilka lat przerwy to dla Tancerza " śmierć zawodowa". Sama również zrezygnowała z kariery po urodzeniu upragnionego syna, kilkakrotnie doznała poronień, gdyż wysiłek sceniczny nie pozwalał na donoszenie nawet wczesnej ciąży. A więc czy rezygnacja z macierzyństwa nie jest " ofiarą" za uprawianie tego TRUDNEGO ZAWODU ?
  • evita
    26.05.2015 14:54
    Tyle spraw ciśnie się żeby je opisać, lecz w krótkim komentarzu nie jest to możliwe.Uważam , że wielką szkodę dzieciom i młodzieży robią " niedouczeni instruktorzy różnych formacji tanecznych. Coś tam liznęli z tańca i uczą dzieci nie zwracając zupełnie uwagi na zagrożenia jakie wynikają z nieprawidłowego przygotowania sylwetki lub wykonywania figury tanecznej.Kiedy dziecko raz nabierze złych nawyków, to trudno potem je " ponaprawiać".Rozchwiane piruety,nie wykończone i nie wytrzymanie frazy, koszmarne szpagaty, udawanie baletnic bez podstaw klasyki, to wszystko razi na scenie.I nie można tego kwitować, że dziecku się wybacza, no ale w grupie formacji wszystko ujdzie.Powstało setki Klubów tanecznych w Polsce,dzieci i młodzież garną się , bo socjotechnika działa. Każda mama dumna,że pociecha jest "tancerką" a dziecko zazdrości koleżance i też chce tańczyć.Przyjmuje się w każdym wieku,a liczy się tak naprawdę KASA, gdyż wszystkie zajęcia są płatne. Poza tym machina taneczna w Polsce tak się rozrosła, że organizuje różnego rodzaju Mistrzostwa : Polski, Europy ,Świata itp. w różnych formacjach i stylach. Wymagane są zrzeszenia w Federacjach Tańca i przynależność do IDO.Osobiście buntuję się przeciw takim formom "kombinatów" tanecznych. Zawsze znajdą się jednak zwolennicy i obrońcy takiego sposobu propagowania tańca, gdyż uważają( może słusznie),że jest to sport potrzebny młodym ludziom. Uważam jednak że owszem ,lecz pod warunkiem, że będą zajmować się kształtowaniem sylwetki, nauką wykonywania trudnych technicznie elementów tanecznych PROFESJONALIŚCI, znający anatomię i zagrożenia jakie mogą płynąć z nieprawidłowego nauczania. Przywołam jeszcze raz na koniec doskonałego pedagoga i choreografa panią śp. Ziutę Buczyńską, która dzięki swojej wytrwałości i pracy osiągnęła tytuł 6-tej Tancerki Świata i zdobyła I-miejsce na Międzynarodowym Konkursie Tańca w Wiedniu w 1934 roku. Tego Sukcesu do dnia dzisiejszego NIE powtórzył NIKT z polskich Tancerzy. Realia tamtych czasów były inne, lecz praca nad własnym ciałem taka sama.Po zakończeniu swojej Kariery scenicznej ( której rozkwit przerwała wojna), przekazywała skrupulatnie wychowankom swoje umiejętności, zwracając szczególną uwagę na perfekcjonizm ruchu ciała i zagrożenia płynące z uprawiania tego wspaniałego Zawodu.Jej mottem życiowym było :- " Ja żyję tylko w tańcu i tylko tańczę w życiu "
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg