• Stanisław Miłosz
    09.05.2010 15:28

    "Mówiąc w skrócie, mogłoby się okazać", gdyby się dokładniej przyjrzeć, że nagłaśnianie takich pozornych rewelacji służy uczłowieczeniu zwierząt i wpojeniu takiego przekonania, by to uczłowieczenie nie budziło sprzeciwu. Są to bowiem żadne rewelacje, że zwierzęta komunikują się ze sobą. Każdy kto ma stały kontakt ze zwierzętami i je uważnie obserwuje, choćby z psami i kotami, zwierzętami nie trzymanymi w izolacji od innych zwierząt, wie że mają całą gamę postaw ciała, gestów, głosów, a nawet mimiki służących do porozumiewania się i wyrażania stanu psychiki.

    Naprawdę, do tego, by zwierzęta traktować po ludzku naprawdę nie trzeba udowadniać jak "bliskie" są człowiekowi.

    Powyższe nie znaczy wcale, że podobne badania uważam za zbędne, bezcelowe. Absolutnie nie. Chodzi o interpretację wyników badań i ich wykorzystanie "praktyczne". Tu przypomnę niedawną inicjatywę ustawodawczą w parlamencie hiszpańskim, która dowodzi, że moje zastrzeżenia co do intencji robienia sensacji z takich badań nie są wcale urojone.

Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg