W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.
Tak było w przypadku odpisu od podatku, tu Kościół też przytaczał szereg liczb z innych krajów, nie biorąc pod uwagę specyfiki, tradycji danego państwa w relacjach z Kościołem, pomijając inne związki. Przez długi czas trwał impas w rozmowach, aż wreszcie rząd zgodził się na procent pośredni. Jeśli ktoś daje własne pieniądze, chciałby wiedzieć co się z nimi dzieje. Jasność sytuacji zapobiega od podejrzeń o nieuczciwe wydatki z przekazanych pieniędzy.
Podobnie, ale nie tak samo jest z maturą z religii, tu Kościół poległ od własnej broni, znów trzymając się zasady autonomii, choć sam w innych kwestiach, w uchwalaniu prawa, tę autonomię narusza.
Przedstawiona sytuacja matury z religii jest różna w innych pańsatwach, więc podane przykłady niczego nie wyjaśniają, nie ma bowiem jakiegoś zbliżonego modelu w Europie, na którym Kościól miałby się opierać.
Ogólnie rzecz ujmując, w każdym państwie, w Polsce też, chętni chcąc się dostać na studia teologiczne nie mają w tym przeszkód, u nas mogą zdawać na uczelni wstępny.
Tyle że nasz Kościół myli katechezę z religią, a to jest duża różnica.
Jeśliby na maturze miałaby byc religia, która organizuje państwo pod nadzorem, wtedy specjaliści do spraw religijnych musieliby sprawdzić, czy religia uczona w szkole odpowiada definicji tego słowa. A na to Kościół nie chce się zgodzić, bo sam ustala program nauczania, który - potwórzę - de facto jest katechezą. Przykładów jest mnóstwo w wielu publikacjach.
Kościół w naszym przypadku poległ od własnej broni, bowiem jeśli powołuje się na autonomię względem państwa, państwo również jest autonomiczne względem Kościoła, jeśli miałoby organizować egzaminy maturalne z religii.
Więc niech Kościół się nie dziwi, że MEN jasno i wyraźnie przedstawił sytuację. Kaprys, że biskupi tak chcą, nie oznacza naginanie prawa.
1. Sprawdziłem w Internecie, jak rzecz się ma w Belgii. Nie wiem, jak to wygląda w innych krajach.
2. Jak wynika z podstaw programowych w Belgii program nauki religii zarówno w placówkach katolickich jak i państwowych ma charakter religioznawczy, informacyjny, jako jedna z możliwych propozycji światopoglądowych do wyboru. Nauka religioznawstwa katolickiego jest wyraźnie odróżniana od katechizacji i innych działań formacyjnych. Program adresowany jest nie tylko do katolików, ale również do innowierców, w tym muzułmanów, i do niewierzących. Jego celem nie jest katechizacja ani inne rodzaje działań formacyjnych. Nie zakłada istnienia wiary u ucznia ani na początku ani na końcu jego realizacji. Oto cytat z podstawy programowej:
Le cours de religion ne suppose la foi chrétienne ni au départ ni à
l’arrivée. Cours/animation pastorale/catéchèse relèvent de démarches
propres et distinctes. Il ne s’agit donc pas d’initier à la foi, mais de
présenter la foi des chrétiens comme sens possible à l’existence.
L’élève, mieux informé, pourra choisir en connaissance de cause.