• Łucja
    15.10.2016 17:58
    Kilka komentarzy z punktu widzenia nauczyciela akademickiego z ponad 20-letnim stażem: (1) "Dziwiła mnie też bardzo duża liczba godzin dydaktycznych, które w praktyce uniemożliwiały pracę naukową." Nie jest aż tak źle - typowe pensum adiunkta/profesora nadzwyczajnego to ok. 240 godz. dydaktycznych/rok (8 godz. zajęć tygodniowo), do tego trzeba dodać konsultacje (u nas są to 2 godz. w tygodniu). Oczywiście do zajęć trzeba się przygotować, sprawdzać prace studetów, etc., ale w sumie na pracę naukową pozostaje całkiem sporo czasu, zwłaszcza kiedy kolejny rok prowadzi się te same zajęcia. Trochę gorzej, kiedy trzeba przygotować całkiem nowy kurs, co faktycznie pochłania sporo czasu, ale nie zdarza się aż tak często. Pensum asystenta jest znacznie niższe, więc trudno tu mówić o uniemozliwianiu pracy naukowej. Chyba, że ktoś pracuje na stanowisku starszego wykładowcy. Wtedy pensum jest faktycznie bardzo wysokie, ale też jest to etat czysto dydaktyczny, więc zakres obowiązków nie obejmuje wówczas pracy naukowej (2) "Wiem, że takie praktyki (tzn. zwalnianie nauczycieli akademickich na okres wakacji) były dość powszechne na wielu uniwersytetach. " No nie wiem, szczerze mówiąc po raz pierwszy dowiedziałam się o tego rodzaju procederze z Pana artykułu, chociaż mam znajomych na wielu polskich uczelniach. Naprawdę twierdzenie, że są one powszechne to chyba lekka przesada. (3) "O wiedzy, o pogłębianiu pasji niewielu dziś mówi. Konsekwencją jest to, że młodzi ludzie godzą się na wykształcenie niskiej jakości." Zgadzam się, że (przynajmniej na mojej uczelni) studiuje niewielu pasjonatów, a znaczna część braci studenckiej tylko kombinuje jak uzyskać zaliczenie jak najmniejszym kosztem. Powiedziałabym więc, że młodzi ludzie raczej domagają się zaniżania wymagań, i co za tym idzie -wykształcenia niskiej jakości, niż że się na nie godzą. (4) "Osobnym wątkiem jest to, że dzisiaj można być licencjatem z kosmetologii i zdecydować się na magisterium np. z archeologii." Na moim wydziale, jeśli student nie zaliczył na studiach I stopnia przedmiotów istotnych dla dalszego kształcenia na studiach II stopnia, musi zdać stosowne egzaminy. (5) "Pozyskanie funduszy jest stosunkowo łatwe, ich proste skonsumowanie jest jeszcze prostsze (po prostu kupujemy)." Ha, ha, ha !!! Chciałabym, żeby tak było... (6) "na Zachodzie też nie zatrudnia się naukowców na czas nieokreślony. Ale tam ten czas określony to nie jest rok czy dwa. Zwykle trwa kilka lat. " No cóż na tym cudownym Zachodzie nie jest wcale tak różowo. Podam przykład Szwajcarii (co prawda nie uczelni, ale renomowanego instytutu, z którym współpracuję) - szwajcarskie prawo przewiduje, że nie można byc zatrudnionym w jednej instytucji na czas określony dłużej niż 4 lata. A w praktyce wyglada to tak: przez 4 lata taki post-doc dostaje umowę na 1 rok, a potem po prostu wylatuje, bo taniej jest zatrudnić kolejną osobę na czas określony. Serdecznie pozdrawiam :)
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg