Komentarze do materiału/ów:
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.
Natomiast młode pokolenie jest raczej antyTV, telewizor to domena pokolenia e-wykluczonych.
ps. pytałem się o publikacje naukowe, bo mnie wkurza, jak znajomi rodzice sadzają swe pociechy pod TV
Small G., Vorgan G. (2011), iMózg. Jak przetrwać technologiczną przemianę współczesnej umysłowości. Poznań: Wydawnictwo Vesper
Carr N. (2012), Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg, przeł. K. Rojek, Warszawa: Helion
Manfred Spitzer (2013), Cyfrowa demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci, Słupsk: Wydawnictwo Dobra Literatura.
Rainer Patzlaff http://lubimyczytac.pl/autor/9431/rainer-patzlaff , (2008)
"Zastygłe spojrzenie", Kraków: Oficyna Wydawnicza Impuls
Jagoda Cieszyńska-Rożek (2014), "Wpływ wysokich technologii na rozwój poznawczy dzieci w wieku niemowlęcym i poniemowlęcym", [w:] (red.) A. Ogonowska, G.Ptaszek, Człowiek, technologia, media. Konteksty kulturowe i psychologiczne. Wyd. Impuls
Wnioski że smartfon rozprasza na lekcjach są tak trywialne, równie dobrze może rozpraszać okno, książka itd.
Za "moich czasów" na lekcjach wymieniało się informacje pocztą analogową - przez karteczki i to też rozpraszało i pewnie pogarszało hipotetyczne wyniki nauczania.
Otwartym pozostaje pytanie jak system nauczania ma dostosowywać się do obecnych czasów. Zakaz używania pokaże jedynie bezradność nauczycieli i opresyjność szkoły.
10 lat wystarczyło, aby zwykły telefon z SMSami stał się pełnoprawnym komputerem. A do tego doszły usługi mobilne zwane chmurami.
I to nie jest koniec rewolucji, bo praktycznie co chwila pojawiają się nowe możliwości.
I tu leży problem, bowiem pokoleniu dorosłych brakuje wiedzy i wyobraźni jak współczesne możliwości wykorzystać w edukacji. Dzieciaki uczą się same i same potrafią wiele tych nowych technologii wykorzystać.
A co my dorośli im proponujemy - zakazy aby ukryć własne niekompetencje.
Chociażby nie potrafimy nauczyć niekorzystania ze smartfona na wykładach czy lekcjach. Ale jak zdarzy mi się uczestniczyć na seminariach, wykładach czy pokazach to nikt ze smartfona nie korzysta. A jak już musi to czyni to dyskretnie. Pytanie dlaczego tak się dzieje? Może lekcja szkolna czy wykład akademicki są zwyczajnie nudne, bo sa tak samo prowadzone od wielu lat?
A rodzinne obiady? Skoro od dzieciństwa były to obiady z TV, to młodzi jedynie zamienili narzędzie.
Smartfon jest obecnie tak tani, że bez przesady z tym szpanowaniem. Tak było kilka lat temu, ale dziś?
W dodatku w pełni zastępuje już komputer czy tablet.
Natomiast ważniejsze jest pytanie, czy rodzice w ogóle wiedzą co to jest smartfon i do czego może służyć.
ps. znam ludzi młodszych i starszych uzależnionych od TV, którzy muszą oglądać seriale, wiadomości czy publicystykę. I strasznie się denerwują jak im się w tym przeszkadza. I tez reagują agresywnie. Ale czy to wina TV?