Pierwsza kosmonautka świata Walentina Tierieszkowa znalazła się wśród ośmiorga tegorocznych laureatów międzynarodowej nagrody społecznej św. Andrzeja Pierwszego Powołanego „Za wiarę i wierność”.
13 grudnia wieczorem w Państwowym Pałacu Kremlowskim odbyła się uroczystość wręczenia tych wysoko cenionych wyróżnień. Tierieszkowa otrzymała ją za „osobiste męstwo i bohaterstwo, za aktywną postawę życiową oraz za wieloletnią działalność społeczną i międzynarodową”.
rzyszła kosmonautka urodziła się 6 marca 1937 w wiosce Maslennikowo w obwodzie jarosławskim. W lutym 1962 rozpoczęła szkolenie dla kosmonautów. W dniach 16-19 czerwca 1963 odbyła lot w kosmosie na statku Wostok-6, na którym okrążyła naszą planetę 48 razy. Była deputowaną do Rady Najwyższej ZSRR (1967-74), a od 1974 wchodziła w skład prezydium tego gremium. Od 1997 jest na emeryturze jako generał lotnictwa. W latach 1963-82 była żoną kosmonauty Andrijana Nikołajewa, z którym miała córkę. Na swoim koncie ma wiele odznaczeń sowieckich i rosyjskich oraz zagranicznych, w tym polski Order Krzyża Grunwaldu I klasy.
Oprócz Tierieszkowej nagrody św. Andrzeja otrzymali m.in.: Wiktor Zubkow – pierwszy premier Federacji Rosyjskiej, Irina Antonowa – dyr. Państwowego Muzeum Sztuk im. A. Puszkina i ks. protojerej Aleksandr Tkaczenko – dyr. hospicjum dziecięgo w Sankt-Petersburgu.
Nagrodę św. Andrzeja Pierwszego Powołanego „Za wiarę i wierność” ustanowiła w 1992 Fundacja nosząca imię tego apostoła. Tradycyjnie wręcza się ją w jego święto liturgiczne, obchodzone w całym chrześcijaństwie 30 listopada, ale według kalendarza juliańskiego (starego stylu), obowiązującego w prawosławiu rosyjskim, dzień ten wypada 13 grudnia. W tym roku nagrodę przyznano już po raz 19.
W przeszłości otrzymali ją m.in. patriarchowie moskiewscy Aleksy II i Cyryl, premier Władimir Putin, malarz Ilja Głazunow, pisarz Fazil Iskander (pochodzenia abchaskiego), dyrektor Muzeum w Ermitażu Michaił Piotrowski, aktorzy Alisa Frejndlich i Wasilj Łanowoj i wiele innych osobistości.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.