Proboszcz ewangelicko-augsburskiej parafii w Szczyrku ma odpowiedź na to pytanie.
- Mamy o nią dbać, starać się ze wszystkich sił, żeby pozostała taką, jaką stworzył ją Bóg, czyli piękną. Wystarczy z uwagą przeczytać Biblię, żeby przekonać się o tym, jak wiele razy Pan Jezus używał w swoich naukach porównań do przyrody. Czy Jezus choć raz coś podeptał, zniszczył? Nigdy. To dlaczego nie bierzemy z niego przykładu? – pyta ksiądz Jan Byrt w dzisiejszych „Roztomajtych” (katowickim dodatku „Gazety Wyborczej”).
Proboszcz ewangelicko-augsburskiej parafii w Szczyrku opowiada w tekście „Jezus mówił o przyrodzie” m.in. o ginących beskidzkich lasach. Ginących w dużej mierze z powodu ludzkiej niewiedzy, czy głupoty.
Ks. Byrt stara się swoim parafianom przybliżać, wpajać „ekologiczne myślenie”, gdyż w Beskidach wciąż zbyt często dochodzi do sytuacji, w których ludzie odprowadzają ścieki wprost do górskich potoków, spuszczają na noc psy z łańcuchów, żeby się wybiegały (przez co giną sarny), czy też porzucają martwe psy i koty w lesie, próbując zaoszczędzić na utylizacji.
- Gdy sprzątaliśmy Salmopol, znaleźliśmy tam kilkanaście worków z martwymi psami i kotami – mówi ewangelicki duchowny-ekolog, który ratuje także żaby, salamandry oraz zachęca do wieszania karmników dla ptaków, czy sadzenia drzew w ramach projektu „500 drzew na 500-lecie Reformacji”.
Więcej na ten temat w dzisiejszych „Roztomajtych”.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.